Tomasz Bandrowski jedynym wzmocnieniem Lecha

Nie licząc Andersona Cueto, który od pół roku przebywa w Lechu Poznań, to Tomasz Bandrowskim jest jedynym transferem dokonanym przez Kolejorza podczas zimowego okienka transferowego. Na razie do poznańskiego klubu jest tylko wypożyczony z Energie Cottbus, ale bardzo prawdopodobne, że zostanie po tym czasie wykupiony.

Lech po raz kolejny nie dokonał oszałamiających zakupów, co bardzo rozczarowało kibiców. - Widocznie taka jest polityka klubu, który uznał, że Lech ma silną kadrę - tłumaczy Tomasz Bandrowski.

Jest to wychowanek Gwarka Zabrze, z którego od razu trafił do niemieckiego klubu. - Miałem możliwość rozwoju w Gwarku Zabrze. Jest to szkółka piłkarska szkoląca zawodników do osiemnastego roku życia. Jest tam znakomity warsztat trenerski, który stawia na dyscyplinę, co owocuje dalszym rozwojem zawodnika. Dzięki temu potrafi poradzić sobie w piłce seniorskiej - opowiada Bandrowski.

W Energie spędził ponad cztery lata i po ostatnich niezbyt udanych dla niego miesiącach wrócił do Polski. Był już jedną nogą w Ruchu Chorzów, ale ostatecznie do negocjacji wkroczył Lech i sfinalizował wypożyczenie z opcją pierwokupu. - Chcę wywalczyć miejsce w pierwszym składzie i dojść do optymalnej dyspozycji - mówi o swoich celach nowy nabytek Kolejorza.

Bandrowski wspólnie z Rafałem Murawskim będzie tworzył parę defensywnych pomocników. Według Franciszka Smudy były reprezentant Polski będzie wzmocnieniem jego zespołu. - Jest to zawodnik przyszłościowy, przydatny do zespołu. Jeszcze nie jest reżyserem gry w zespole. Przydarzają mu się błędy, jak każdemu. Ma żelazne płuca i może przez 90 minut biegać jak nakręcony. To może być wzmocnienie, bo potrafi grać w piłkę - charakteryzuje swojego podopiecznego szkoleniowiec poznaniaków.

24-letni piłkarz w meczu z Górnikiem Zabrze zadebiutuje w Orange Ekstraklasie. Będzie to dla niego szczególny mecz, ponieważ to w tym mieście stawiał swoje pierwsze poważniejsze piłkarskie kroki. Gdy był młodszy to chodził nawet na mecze tego klubu.

Zdaniem Bandrowskiego Lech nie wypada źle przy Energie Cottbus jeśli chodzi o organizację i stadion. Pokusił się on nawet o stwierdzenie, że to porównanie wypada na korzyść polskiego klubu. - Mam do czynienia pierwszy raz z pierwszoligowym polskim klubem. Porównując infrastrukturę i stadion w Poznaniu, to w ogóle nie odbiega od Cottbus, a nawet jest lepszy. Ogromnym plusem jest Euro 2012 i rozwój z tym związany jest poparty pracą działaczy. Porównanie tych dwóch stadionów i klubów, wypada na korzyść poznańskiego Lecha - mówi Bandrowski. - Porównując ligi to wiadomo, że Polska różni się kilkoma rzeczami od klubów z wyższą marką. Myślę, że jest to kwestia czasu, bo widać, że Poznań to przyszłościowe miasto i jest na dobrej drodze, aby doścignąć kluby z najwyższej półki ligi niemieckiej.

Podczas prezentacji Lecha Poznań opowiedział on również, jak tego typu imprezy wyglądają u naszych zachodnich sąsiadów. - W Niemczech też jest oficjalna prezentacje drużyny. Odbywa się trening, na który w Cottbus przychodzi około pięciu tysięcy kibiców. Nowi zawodnicy prezentują swoją osobę. Kibice mają możliwość poznania sposobu ich gry, a także charakteru - mówi Bandrowski.

W meczach sparingowych, które Lech rozegrał pokazał się on z dobrej strony. Był niezwykle aktywny, zaliczał wiele odbiorów piłki, a także potrafił zdobyć bramkę. Jak wspominał trener Smuda nie obyło się bez strat, co jednak po ciężkich treningach można zrozumieć, tym bardziej że Bandrowski często starał się rozgrywać piłkę. Czy rzeczywiście okaże się on wzmocnieniem zweryfikują ligowe mecze, ale na pewno stać go na dobrą grę i stworzenie z Murawskim mocnej zapory nie do przejścia dla rywali.

Komentarze (0)