12 miesięcy temu świeżo upieczony kadrowicz nie mieścił się nawet w meczowej "18" Cracovii. Robert Podoliński nie widział dla niego miejsca w zespole - w minionej kampanii były już szkoleniowiec Pasów sięgnął po niego dopiero w 10. meczu sezonu, dając mu 18-minutową szansę w spotkaniu 1/16 finału Pucharu Polski z Okocimskim Brzesko, by cztery dni później niespodziewanie umieścić go w wyjściowym składzie Cracovii na derby Krakowa, choć w dziewięciu poprzednich kolejkach ani razu nie zabrał go do "18".
Dla Kapustki był to premierowy w karierze ligowy występ od pierwszej minuty, ale trema go nie sparaliżowała. O utalentowanym nastolatku zrobiło się głośno, bo na tle Semira Stilicia czy Dariusza Dudki zaprezentował się bardzo dobrze, ale do końca rundy jesiennej w pierwszej "11" Cracovii znalazł się jeszcze tylko dwa razy. Podstawowym zawodnikiem stał się dopiero na początku rundy wiosennej, ale gdy w kwietniu Pasy przejął Jacek Zieliński, stracił miejsce w składzie na rzecz Mateusza Cetnarskiego.
[ad=rectangle]
W letniej przerwie przekonał do siebie szkoleniowca Pasów i nowy sezon zaczął w "11", ale w meczu 1. kolejki z Lechią Gdańsk został zmieniony już w przerwie, w dwóch kolejnych spotkaniach w ogóle nie wystąpił. Podjął rękawicę i w spotkaniu 4. serii wcielił się w rolę zmiennika, a miejsce w wyjściowym składzie odzyskał po dobrym występie przeciwko Dolcanowi Ząbki w 1/16 finału Pucharu Polski - w starciu z I-ligowcem zdobył gola i zaliczył asystę, a w kolejnym meczu ligowym z Koroną Kielce zdobył piękną bramkę po kapitalnym, 70-metrowym rajdzie, który zakończył precyzyjnym uderzeniem sprzed pola karnego.
- Nie pamiętam go tak grającego dwa mecze z rzędu na dobrym poziomie za mojej kadencji w Cracovii. To jest budujące, że wyciąga wnioski i słucha, co się do niego mówi. Gra coraz lepiej - mówił po tym spotkaniu trener Zieliński.
Występem w Kielcach Kapustka ujął selekcjonera Adama Nawałkę i zapracował na powołanie do reprezentacji na wrześniowe mecze el. Euro 2016 z Niemcami i Gibraltarem. 19-latek otrzymał nominację do kadry A, choć jego dorobek w Ekstraklasie to na razie tylko 29 występów, w których zdobył trzy bramki i zaliczył trzy asysty. Liczby nie oddają jednak skali talentu nastolatka, którym już od dłuższego czasu interesują się kluby niemieckiej Bundesligi czy włoskiej Serie A. Z kolei belgijski Standard Liege już w marcu bieżącego roku próbował wykupić Kapustkę z Cracovii, ale oferowana kwota (ok. 400 tys. euro) nie satysfakcjonowała pięciokrotnych mistrzów Polski. - To nie jest poważna oferta - mówił wówczas wiceprezes krakowskiego klubu, Jakub Tabisz. Menedżerem pomocnika Pasów jest Cezary Kucharski, ale głównym doradcą nastoletniego piłkarza jest ojciec Kazimierz, który w przeszłości sam występował w Tarnovii.
Kim jest młodziutki pomocnik, któremu selekcjoner chce się przyjrzeć bliżej na wrześniowym zgrupowaniu? To wychowanek Tarnovii, który do Pasów trafił pod koniec sierpnia 2012 roku za sprawą trenera Piotra Góreckiego. Krakowianie stoczyli o niego bój z warszawską Legią, a będąc już jedną nogą w Cracovii, wystąpił jeszcze w barwach Wojskowych na towarzyskim Michalovice Cup na Słowacji. Zagrał wówczas w meczach z Villarreal CF (0:4), Juventusem Turyn (1:3) i gospodarzami (3:3), a w spotkaniu ze Starą Damą zdobył dla Legii honorową bramkę. Choć wybrał Cracovię, stołeczny klub ciągle czynił starania o pozyskanie go, a zapał Legii nie ostygł nawet, gdy w lutym 2014 roku związał się z Pasami pierwszym profesjonalnym kontraktem (obowiązuje do grudnia 2016 roku).
Na Kałuży 1 trafił z macierzystej Tarnovii w wieku 16 lat, ale z Krakowem jest związany już od 13. roku życia. W 2009 roku rozpoczął naukę w WOSSM i - krótko - występował w Hutniku, by wrócić do gry w macierzystym klubie. Pierwsze tygodnie w Cracovii spędził w zespole juniorów, ale już 9 października 2012 roku trener Wojciech Stawowy włączył go do kadry I zespołu. W sezonie 2012/2013 Kapustka występował w juniorach i rezerwach, a w kolejnych rozgrywkach zaliczył ekstraklasowy debiut - w dniu meczu z Widzewem Łódź (1:1) miał 17 lat i 94 dni, dzięki czemu stał się najmłodszym ligowcem, jaki wystąpił w Cracovii "ery Comarchu".
- Bartek to perspektywiczny zawodnik i Cracovia będzie miała z niego dużą pociechę. Nie był to idealny moment, żeby go wprowadzać, ale już wielu innych zawodników dostawało szansę w środkowej strefie, a Bartek nie odbiega od nich umiejętnościami. Bartek jak na swój wiek jest bardzo mocny mentalnie. Często mówimy o nim, że on gra bez układu nerwowego, dlatego nie bałem się o jego postawę - mówił wówczas trener Stawowy.
19-letniego Kapustkę charakteryzuje niespotykana w tak młodym wieku dojrzałość w grze i umiejętność radzenia sobie pod presją rywala. Selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski, Marcin Dorna widzi w nim lidera drużyny, która w 2017 roku będzie gospodarzem młodzieżowego Euro. Utalentowany pomocnik nazywany jest "nowym Mateuszem Klichem", a nie dzieje się tak tylko ze względu na ich wspólne tarnowskie pochodzenie i status wychowanka Tarnovii oraz fakt, że obaj w młodym wieku trafili do Cracovii. "Kapi" jak żywo przypomina pięciokrotnego reprezentanta Polski też sylwetką, zaawansowaniem technicznym i po prostu stylem gry, a obaj też nad indywidualne popisy przedkładają dobro drużyny i są boiskowymi altruistami. Kapustka ma jednak nad Klichem dwie przewagi - jest bardziej dynamiczny i lepszy w destrukcji, gdy ten był na tym samym etapie kariery.
Porównania z Klichem Kapustce jednak nie przeszkadzają, a wręcz przeciwnie - odbiera je jako komplement: - Kiedy tylko Mateusz zaczął grać w ekstraklasie, bardzo mu kibicowałem i śledziłem jego karierę. W dużej mierze dlatego, że tak jak ja stawiał swoje pierwsze kroki w Tarnovii. Więc za każdym razem, kiedy tylko ktoś mnie do niego porównuje mnie, to uśmiecham się i to dla mnie powód do dumy, a nie denerwowania się.
Zobacz także: Jerzy Engel o fenomenie Roberta Lewandowskiego
Młodzi obiecujący nawet za jedną akcje ... mają miec otwarte bramy .... !!!!
Jestem za .