Meczów z ciekawymi rywalami pod dostatek. Niemcy , Szkocja, Irlandia, mistrz Belgii Club Brugge, mistrz Szwajcarii FC Basel, wielkie włoskie firmy SSC Napoli i ACF Fiorentina. Mecze "Kolejorza" z podwójnym smaczkiem, wszak Szwajcarzy dopiero co wybili poznaniakom marzenia o Lidze Mistrzów. Bruggia? Toczyła zaciętą walkę o Ligę Mistrzów z wielkim Manchesterem United. Być może będzie miała w składzie lechitę Karola Linettego. To rywal w Polce oklepany, grały z nim swego czasu i Lech, i Śląsk. Napoli i Fiorentina to marki wielkie. Na pewno nie ścisła europejska czołówka, ale zespoły bardzo mocne.
[ad=rectangle]
Lech i Legia losowały nieźle. Wszystkie mecze w ścisłej Europie, bez dalekich wyjazdów na Wschód. Henningowi Bergowi marzył się co prawda Ajax Amsterdam, Norweg i jego piłkarze mają do wyrównania porachunki z Holendrami. Poza tym chcieli z nimi zagrać przy pełnym stadionie w stolicy. Może szkoda, że nie ma Celtiku. Trener Legii pytany po rewanżu z Zorią o możliwość ponownej gry ze Szkotami odpowiedział tylko: "6:1, tyle mam do powiedzenia". W Belenenses Lizbona grał kiedyś z kolei Ivan Djurdjević, prawdopodobnie udzieli przy okazji ze stu wywiadów.
Zawsze przy tego typu losowaniach jest podział rywali na poziom sportowy i marketingowy. No więc sportowo jest poważnie. Mocne zespoły, trudno będzie wyjść z grup. Z drugiej strony jest szansa na kilka pięknych spotkań. Z trzeciej... bez przesady, Lech i Legia śmiało mogą awansować. Pięć lat temu "Kolejorzowi" nikt nie dawał szans w starciu z Juventusem i Manchesterem City. A przeszedł dalej.
Marketing? Liverpool ani Borussia Dortmund do Polski nie przyjadą, a mecze z tymi potentatami to pewne pełne stadiony i tydzień pisania w mediach. Władze Lecha i Legii mają o czym myśleć. Lepiej nie przesadzić z cenami za bilety, żeby nie odstraszyć publiki. To, co mogą zrobić piłkarze to po prostu piłkarskie show. Oni muszą przede wszystkim wygrywać.
Cieszmy się, mamy dwa kluby w fazie grupowej europejskich rozgrywek. Poza tym, kadra przecież awansuje do Euro 2016.
Prawda, że tak będzie?