Dobra atmosfera w Stalowej Woli

Wszyscy w klubie twierdzą, że niedawno zakończone zgrupowanie w Gutowie Małym zaprocentuje w przyszłości. Obóz trwał dziesięć dni. W czasie jego trwania Stalowcy rozegrali trzy mecze sparingowe, dwa wygrali, w jednym doznali goryczy porażki.

Atmosfera po zgrupowaniu jest bardzo dobra. Piłkarze zdają sobie sprawę, że praca jaką wykonali przyniesie spodziewane efekty. Stalowcy trenowali bardzo dużo, średnio po dwa-trzy razy dziennie. - Było ciężko, ale to nam tylko wyjdzie na dobre. Pod koniec obozu czuliśmy już zmęczenie. Ale to normalne. Pod okiem trenera Władysława Łacha pracowaliśmy solidnie, nasz szkoleniowiec na pewno dobrze przygotuje nas do rundy rewanżowej. Nie jest jeszcze tak, że już jesteśmy w stu procentach gotowi, by grać, musimy jeszcze przećwiczyć różne warianty, choćby stałe fragmenty gry. Czy czujemy się mocni? My już pod koniec rozgrywek jesiennych czuliśmy się coraz lepsi, gdy pod wodzą trenera Łacha zdobywaliśmy punkty. Teraz po spotkaniach sparingowych, w których potrafiliśmy efektownie wygrywać, z optymizmem czekamy na wznowienie rozgrywek - czytamy na łamach Echa Dnia wypowiedź Tomasza Wietechy, bramkarza i kapitana Stali.

Stal podczas obozu przegrała jedno spotkanie sparingowe, z SMS-em Łódź. - Taka porażka przyda się naszym piłkarzom. Może niektórzy nieco ochłoną, bo myśleli, że już wszystko jest super - mówi Echu Dnia drugi trener Stali, Daniel Kijak. Stalówka kolejny sparing rozegra 1. marca.

W zespole nie brakuje zawodników kontuzjowanych. Na najpoważniejszy uraz narzeka Krzysztof Trela. Ta dolegliwość nie jest jednak tak groźna jak początkowo przypuszczano i Trela będzie gotowy do gry na mecz z Pelikanem Łowicz. Ponadto na lekkie kontuzje cierpią Kamil Gęśla i Jakub Ławecki.

Źródło artykułu: