Selekcjoner Adam Nawałka regularnie powołuje Artura Boruca, Łukasza Fabiańskiego, Wojciecha Szczęsnego i Przemysława Tytonia, a w odwodzie jest jeszcze Łukasz Skorupski, który też zna smak gry w reprezentacji Polski. Ze względu na olbrzymią konkurencję będący najlepszym nastoletnim bramkarzem w Europie Bartłomiej Drągowski nie liczy w tej chwili na powołanie do kadry.
- Polska mocno bramkarzami stoi. Mamy przecież wyśmienitego Artura Boruca, Łukasza Fabiańskiego czy Wojtka Szczęsnego. Na razie więc nie widzę siebie w tym gronie i skupiam się na dobrych występach w kadrze do lat 21. Minie sporo czasu zanim w ogóle zacznę myśleć o występach w tej najważniejszej kadrze Polski. Jednak z drugiej strony nigdy nie mów nigdy, bo przykład Bartka Kapustki pokazuje, że trener Nawałka zaskakuje i nie boi się postawić na młodych - mówi Bartłomiej Drągowski w rozmowie z laczynaspilka.pl.
18-latek jest za to podstawowym bramkarzem młodzieżowej reprezentacji Polski, która przygotowuje się do MME 2017. Biało-Czerwoni będą gospodarzem turnieju, więc przygotowuję się do udziału w nim poprzez gry towarzyskie. We wtorek w Kielcach zremisowali bezbramkowo ze Szwecją, która jest mistrzem Europy w tej kategorii wiekowej.
- Trzeba jednak przyznać, że starcie ze Szwecją jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Pokazaliśmy, że potrafimy nawiązać walkę z silnym, dobrym, klasowym rywalem - mówi "Drążek" i dodaje: - Jesteśmy nową kadrą do lat 21 i szykujemy się do rywalizacji o tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu. Mistrzostwa odbędą się w Polsce, co jeszcze bardziej podnosi rangę imprezy, ale i też dokłada pracy. Wszystkie spotkania, które mamy przez ten czas rozegrać, mają na celu zgranie zespołu i poznanie się. W spotkaniach o punkty nie byłoby możliwości spokojnej gry i testowania rożnych schematów gry.