Pustki na meczach Śląska Wrocław. Jagiellonia przyciągnie widzów?

W sobotę Śląsk Wrocław podejmować będzie Jagiellonię Białystok. Do tej pory obiekt WKS-u głównie świecił pustkami. Czy na spotkanie z grającą widowiskowo drużyną Michała Probierza trybuny w końcu się wypełnią?

Artur Długosz
Artur Długosz
Stadion Śląska Wrocław / Stadion Śląska Wrocław

Mecze Śląska rozgrywane we Wrocławiu nie przyciągają widzów. Już w poprzednim sezonie Tadeusz Pawłowski igrał z ogniem nawiązując do gwizdów, jakie pojawiły się w reakcji na grę jego podopiecznych. - Chciałbym się odnieść do gwizdów na stadionie, bo niektórzy zaczynają to robić. Mało ich. Piłka nożna jest grą gdzie są fajne okresy, ale i cięższe. I tak mało osób przychodzi. Jak chcą gwizdać, to niech nie przychodzą. Powinno być jak w Anglii, na dobre i na złe z drużyną. Bardzo dziękuję prawdziwym kibicom Śląska za wspaniały doping. Ci co gwiżdżą, to na pewno są teraz bardzo smutni - mówił trener po jednym z meczów.

Sama frekwencja na wrocławskim obiekcie pozostawiała wiele do życzenia. W poprzednim sezonie zielono-biało-czerwoni rozegrali na swoim stadionie 19 meczów. Łącznie na trybunach pojawiło się 208 245 widzów, co daje średnią 10 960 fanów na jedno spotkanie. Niby nie jest to mało, ale arena zbudowana z myślą o Euro 2012 może pomieścić ponad 40 000 osób. Gdy wypełni się zaledwie w 1/4, daje to bardzo niekorzystny widok. - Smutno mi jest. Wrocław zawsze był miastem, gdzie ludzie z chęcią szli na stadion - martwił się trener.

W tym sezonie wcale nie jest lepiej, a nawet... zdecydowanie gorzej. Wrocławianie na swoim obiekcie w Ekstraklasie rozegrali już cztery spotkania. Z trybun obejrzało je 34 302 widzów, czyli zaledwie 8 575 osób na jeden mecz.

- Na początku było mega fajnie. Mówiłem sobie, że pewnie na każdym meczu tak jest. Ostatnio było jednak coś mniej widzów. Próbowałem to wytłumaczyć tym, że było gorąco i po prostu ludzie woleli nie ryzykować, w domu sobie obejrzeć. Bardzo zapraszamy na Jagiellonię, bo wsparcie każdej osoby jest nam bardzo potrzebne - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jacek Kiełb, nowy piłkarz Śląska. Pierwszy ligowy mecz WKS-u w tym sezonie zgromadził 12 662 widzów, ostatni już tylko 6742. Tyle osób spokojnie zmieściłoby się na starym stadionie WKS-u przy ulicy Oporowskiej, który liczy 8346 miejsc. Jak udało nam się dowiedzieć, we Wrocławiu nikt nie planuje jednak powrotu na dawny stadion.

W najbliższej kolejce Śląsk podejmować będzie Jagiellonię Białystok. Mecze z tym zespołem zawsze dostarczały sporej dawki emocji. Do tego zakończyły się już wakacje, spotkanie odbędzie w sobotę w środku dnia, a warunki klimatyczne też są odpowiednie. Czy zatem w końcu stadion Śląska Wrocław wypełni się kibicami przynajmniej w połowie?

Czy na meczu Śląska Wrocław z Jagiellonią Białystok na trybunach pojawi się ponad 10 000 widzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×