W pierwszych minutach meczu trochę lepsze wrażenie sprawiali piłkarze gości, którzy częściej przedostawali się pod pole karne Dolcanu Ząbki. Po raz pierwszy na poważnie zagrozili bramce Mateusza Kryczki w 8. minucie, jednak bramkarz ząbczan pokazał, że uważnie obserwuje grę Manuela Neuera i odważnym wyjściem poza "szesnastkę" zastopował prostopadłe podanie zmierzające do Rafała Kujawy.
Potem jeszcze kilkukrotnie dobrze nogami zagrywał golkiper gospodarzy, natomiast do interwencji na linii zawodnicy Stomilu Olsztyn nie byli go w stanie zmusić. Wreszcie po pół godzinie gry obudzili się formalni gospodarze tego spotkania - najpierw w 30. minucie Igor Sapała strzelił pięknie z woleja tuż obok słupka bramki gości, dwie minuty później bardziej precyzyjny był Damian Kądzior, jednak na posterunku był Piotr Skiba.
Powtórkę z rozrywki mieliśmy w 41. minucie, kiedy to znowu bardzo dobrym uderzeniem popisał się Kądzior, ale Skiba ponownie był górą. Gorszy od swojego vis-a-vis nie chciał być Mateusz Kryczka i tym razem już w polu karnym zatrzymał w sytuacji sam na sam Rafała Kujawę, tym samym chroniąc swoją drużynę przed stratą gola do szatni.
Nielicznie zgromadzeni w Pruszkowie kibice (ok. 30 przyjechało z Olsztyna) liczyli zapewne, że perspektywa objęcia prowadzenia w pierwszej lidze jednak zmusi którąś z drużyn do śmielszych ataków. Nic z tego. Pierwsze minuty po przerwie to przede wszystkim uważna gra w defensywie i walka w środku pola. Tak jak do przerwy, obie strony starały się zaskoczyć bramkarza przeciwnej drużyny uderzeniami z dystansu.
W 58. minucie trener Dariusz Dźwigała w miejsce jedynego nominalnego napastnika Daniela Gołębiewskiego wprowadził hiszpańskiego pomocnika Antonio Calderon, co miało jeszcze wzmocnić środek pola Dolcanu. Jak się później okazało, trener z Ząbek trafił tą zmianą w dziesiątkę.
Póki co coraz groźniejsi byli jednak goście. W 68. minucie Karol Żwir miał przed sobą pustą bramkę, jednak nie zdołał sięgnąć piłki zagranej przez Rafała Kujawę. Dziesięć minut później Piotr Głowacki dwukrotnie celnie uderzał na bramkę, w obu przypadkach kapitalnymi interwencjami popisywał się Mateusz Kryczka. W Ząbkach mało kto już pamięta o reprezentancie Polski Rafale Leszczyńskim, który przed sezonem odszedł do Gliwic.
Niewykorzystane okazje Stomilu zemściły się w 82. minucie. Mecz obfitował w uderzenia z dystansu i taki też strzał wreszcie przyniósł sukces. Wprowadzony w drugiej połowie Antonio Calderon bardzo czysto i "soczyście" przymierzył z woleja, i mimo że Piotr Skiba miał już piłkę na ręce, ta jakoś znalazła drogę do bramki, po drodze odbijając się jeszcze od słupka.
W tej sytuacji było jasne, że ostatnie minuty upłyną pod znakiem ataków podopiecznych trenera Mirosława Jabłońskiego. Trener Dolcanu szybko wprowadził świeżych zawodników, którzy mieli wspomóc grę obronną. Misja się powiodła, ekipa spod Warszawy nie dała sobie strzelić gola i dociągnęła skromne prowadzenie do końca. Dzięki temu zwycięstwu Dolcan Ząbki wskakuje na pierwsze miejsce w tabeli pierwszej ligi i piłkarzy prowadzonych przez Dariusza Dźwigałę trzeba chyba coraz poważniej brać pod uwagę w kontekście walki o ekstraklasę.
Dolcan Ząbki - Stomil Olsztyn 1:0 (0:0)
1:0 - Antonio Calderon 82'
Składy:
Dolcan: Mateusz Kryczka - Piotr Petasz, Szymon Sawala, Piotr Klepczarek, Paweł Tarnowski - Daniel Feruga (89' Mateusz Wieteska), Igor Sapała, Damian Kądzior (83' Damian Jakubik), Bartosz Osoliński, Damian Świerblewski - Daniel Gołębiewski (58' Antonio Calderon).
Stomil: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Arkadiusz Czarnecki, Jarosław Ratajczak, Rafał Remisz - Paweł Głowacki, Grzegorz Lech, Dawid Szymonowicz, Tsubasa Nishi (62' Irakli Meschia) - Rafał Kujawa, Karol Żwir (70' Piotr Głowacki).
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 150.
Mecz rozegrano na stadionie w Pruszkowie.