Niemcy kupili mundial w 2006? „Walizka i 250 tys. dolarów”

W sprawie korupcji w FIFA przewijają się nazwiska nie tylko mało znanych działaczy. Podejrzanym jest sam Franz Beckenbauer, który miał pośredniczyć przy wręczaniu łapówek.

Niedawno światowa piłka przeżyła trzęsienie ziemi w związku z oskarżeniami o korupcję. Pod ostrzałem znalazła się nie tylko FIFA, ale przede wszystkim jej szef, Sepp Blatter (pisaliśmy o tym m.in. tutaj, tutaj i tutaj).

Działacze, mimo wielu dziennikarskich publikacji, przez lata byli bezkarni, jednak wszystko zmieniło się, kiedy do gry wkroczyli śledczy z USA i FBI. Na początku czerwca Blatter - wybrany kilka dni wcześniej na kolejną kadencję szefa FIFA - podał się do dymisji. Szwajcar przekonywał, że nie miało to związku z prowadzonym przez Amerykanów śledztwem.

Wciąż wypływają nowe fakty. Szkocki reporter śledczy Andrew Jennings poinformował w swojej książce (wydanej w tym roku „Brudnej grze”), że Niemcy w nielegalny sposób dostali organizację mistrzostw świata w 2006 roku. W sprawę zamieszany był nie tylko były legendarny zawodnik Franz Beckenbauer, który miał pośredniczyć między stronami, ale także medialny potentat Leo Kirch.

Walizka w toalecie

Nazwisko tego ostatniego nie pierwszy raz pojawia się w wątkach korupcyjnych. Całą sprawę miał nadzorować Sepp Blatter. Faworytem do organizacji MŚ w 2006 roku było RPA. W ostatniej chwili jednak wygrali Niemcy. Wszystko zawdzięczają delegatowi z Nowej Zelandii. Charlie Dempsey miał głosować za krajem z Afryki, jednak niespodziewanie wyjechał z odbywającego się w 2000 roku kongresu FIFA. W ten sposób nasi zachodni sąsiedzi minimalnie (12 głosów przeciwko 11) pokonali RPA.

Dempsey nie planował opuszczać Zurychu. Wszystko zmieniło się, kiedy - zdaniem Jenningsa - dostał 250 tys. dolarów łapówki. Blatter miał obiecać działaczom z RPA, że skoro w nieczysty sposób przegrali walkę o MŚ w 2006 roku, to dostaną mundial cztery lata później. Szwajcarski działacz miał wszystko kontrolować i ustawiać od początku to końca.

W ten prosty sposób, niewielkim kosztem, Niemcom przyznano MŚ. To jednak nie wszystko, bowiem dziwnych powiązań między FIFA a niemiecką piłką było więcej.

Jennings opisał, w jaki sposób przelewano pieniądze bez wzbudzania podejrzeń. Amerykańscy śledczy nie są w stanie dojść, skąd wzięły się wydatki związane z meczami Bayernu Monachium. Klub oficjalnie miał zaplanowane spotkania m.in. z reprezentacją Malty, zespołami z Azji czy uczestnictwo w bliżej nieokreślonych imprezach. Problem polega na tym, że w niektórych przypadkach nie odbyły się ani mecze, ani imprezy, ale gotówkę i tak przelewano.

Właśnie w taki sposób firma KirchMedia podobno korumpowała działaczy. Miała m.in. zapłacić 300 tys. dolarów za prawa do pokazywania meczu Bayernu z kadrą Maltą, choć spotkanie odwołano. Jennings uważa, że pieniądze trafiły do Joe Mifsuda, członka FIFA i szefa maltańskiej federacji. Taka była cena poparcia dla Niemców przy wyborze gospodarza mundialu.

[nextpage]
Tak samo korumpowano Jacka Warnera z Trynidadu i Tobago. Bayern nigdy z tamtejszą reprezentacją nie zagrał, jednak na konto działacza wpłynęła duża suma pieniędzy (nie wiadomo dokładnie jaka). Podobny scenariusz zrealizowano z działaczami z Tunezji, kiedy niemiecki klub pojechał w 2014 roku na mecze towarzyskie do Tunisu.

Oprócz Kircha i Beckenbauera w sprawę miał być zamieszany Jean-Marie Weber, były już prezes firmy ILS zajmującej się marketingiem sportowym. Weber został w przeszłości oskarżony o wręczanie łapówek działaczom FIFA. To właśnie on miał przekazać wspomniane 250 tys. dolarów nieżyjącemu już Dempseyowi. Śledczy dysponują dokumentem potwierdzającym wypłatę przez Webera z konta ISL takiej kwoty. Brzmi to jak scenariusz filmu, ale Dempsey miał odebrać pieniądze w walizce w hotelowej toalecie.

Platini też podejrzany

Działacza bronił były trener kadry Nowej Zelandii, Kevin Fallon, jednak nikt z FIFA nie stanął po stronie Dempseya. Sprawa śmierdzi, więc uznali, że nie ma co nadstawiać głowy dla człowieka zmarłego w 2008 roku. Selekcjoner jednak twierdzi, że cała ta afera to wymysł Jenningsa. - Charlie był milionerem, zanim zaczął działać w piłce. Nie miał powodów, żeby połakomić się na takie pieniądze. Łatwo atakować teraz kogoś, kto nie może się bronić - twierdzi Fallon.

Przyznał jednak w wywiadzie dla „New Zeeland Herald”, że sprawa organizacji MŚ w 2006 roku od początku była podejrzana i całe środowisko o tym wiedziało. Nikt nie jest też w stanie wyjaśnić, dlaczego Dempsey wyjechał z kongresu FIFA.

Do grona osób krytykujących działaczy FIFA dołączył Ali bin al Hussein, wiceprezes światowej federacji. Na spotkaniu w Manchesterze powiedział, że działacze - z Blatterem na czele - musieli wiedzieć o łapówkach wręczanych w związku z organizacją mundialu w Niemczech. - Nasza organizacja jest zepsuta. Nie uciekniemy od odpowiedzialności za korupcję - grzmiał jordański książę.

On, syn króla Jordanii, akurat podejrzeń o przyjmowanie łapówek nie musi się obawiać. Co innego 14 działaczy podejrzanych przez śledczych z USA o przyjęcie ponad 150 mln dolarów. Czysty, wg Husseina, nie jest nawet Michel Platini, szef UEFA i kandydat na następcę Blattera, skoro do struktur piłkarskich wszedł jako protegowany Szwajcara.

Czekają na Blattera

Śledczy z FBI doszukali się także m.in. dziwnej pożyczki dla Jeffreya Webba. Działacz FIFA z Kajmanów jest w grupie działaczy podejrzanych o przyjęcie łapówek. W 2013 roku na jego konto przelano prawie 400 tys. dolarów z Fidelity Banku, w którym kiedyś pracował, choć brakuje dokumentów wyjaśniających, na co je dostał.

Amerykanie podejrzewają, że w ten sposób pieniądze trafiały na konta działaczy. - Cała FIFA pod przewodnictwem Blattera jest zgniła. Wymaga gruntowej naprawy - mówił Jennings.

Szkocki dziennikarz od lat wojuje ze Szwajcarem, jednak już dawno przestał uchodzić za nawiedzonego poszukiwacza sensacji. Z jego pomocy korzysta nawet FBI, które zostało zaangażowane do pomocy przy wątkach korupcyjnych.

Prokurator generalny USA Loretta Lynch, razem ze swoim szwajcarskim odpowiednikiem Michaelem Lauberem, mają co robić. Na 14 września zapowiedzieli konferencję prasową, na której podadzą nowe informacje nie tylko w sprawie korupcji przy MŚ 2006. Dziennikarze i kibice mają nadzieję, że dowiedzą się także więcej o mundialu w Rosji w 2018 roku i Katarze w 2022 roku.

Działacze zaczynają „pękać”. Członek Komitetu Wykonawczego FIFA Chuck Blazer z USA już w 2011 roku poszedł na współpracę z FBI. Po aresztowaniu w maju tego roku wyznał, że od 1998 roku przyjął 15 mln dolarów łapówek. FIFA dożywotnio go zawiesiła, jednak każdy się zastanawia, jakie jeszcze Lynch trzyma asy w rękawie.

Osobne śledztwo toczy się w sprawie organizacji MŚ w RPA. W tej sprawie najbardziej podejrzany jest były wiceprzewodniczący FIFA Jack Warner, który miał przyjąć 10 mln dolarów łapówki. Dokumenty, zlecające przelewy na taką kwotę, podpisał sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke. Blazer potwierdził ten wątek. Przyznał, że sam dostał 750 tys. dolarów łapówki, żeby głosować na RPA. To dopiero wstęp. Wszyscy czekają, aż oficjalnie wśród podejrzanych pojawi się nazwisko Blattera.

Krzysztof Gieszczyk

Źródło artykułu: