LM: Sensacyjne Dinamo Zagrzeb! Pogrzeb angielskiej piłki trwa

PAP
PAP

Dinamo Zagrzeb wygrało mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów po raz pierwszy od szesnastu lat. Mistrzowie Chorwacji sensacyjnie pokonali Arsenal Londyn. Po wtorkowych porażkach klubów z Manchesteru pogrzeb angielskiej piłki trwa.

Chorwaci zagrali z Arsenalem tak, jak potrafią. Gospodarze przyczaili się na własnej połowie, przeciwstawiając rywalom szczelną linię obronną i agresywny pressing. Londyńczycy grali piłką, z ich akcji wynikało jednak niewiele. W pierwszej połowie bramce Eduardo zagrozili tylko dwa razy - najpierw strzałem głową po rzucie rożnym Portugalczyka do najwyższego wysiłku zmusił Olivier Giroud, a kilkanaście minut później francuski napastnik zamykając dośrodkowanie z lewego skrzydła trafił w słupek.

Podopieczni Arsene'a Wengera bili głową w mur. Choć przy piłce byli znacznie częściej, więcej akcji podbramkowych tworzyli rywale. Zawodnicy Dinama potrafili przechwycić piłkę w środku pola, a do szybkich ataków lewą stroną boiska znakomicie podłączał się Josip Pivarić. W 24. minucie prostopadłym podaniem obsłużył go El Arabi Hilal Soudani. Strzał Chorwata obronił David Ospina, odbita piłka trafiła go jednak ponownie i wylądowała w siatce.

Druga połowa pokazała, że w arsenale piłkarzy z Zagrzebia znajdują się także stałe fragmenty gry. Kilka chwil po wznowieniu spotkania dośrodkowanie z rzutu rożnego strzałem w słupek zwieńczył Soudani. Nie minęło dziesięć minut, a Paulo Machado znów stanął w narożniku boiska. Tym razem piłka po jego zagraniu spadła na głowę Juniora Fernandesa, który nie dał szans Ospinie.

Londyńczycy w momencie straty drugiego gola grali już w osłabieniu. Jeszcze przed przerwą dwie żółte kartki (niesportowe zachowanie, później faul) uzbierał Giroud. Strata napastnika nie wpłynęła na grę Arsenalu. Goście konsekwentnie wymieniali krótkie podania i starali się kontrolować przebieg meczu. Taktyka zespołu Zorana Mamica była skuteczniejsza. Chorwaci zagapili się raz - Alexis Sanchez zagrał piłkę między obrońców, a bramkę technicznym strzałem zdobył Theo Walcott.

Zawodnicy Dinama więcej błędów już nie popełnili i po dwóch sezonach nieobecności wrócili do Ligi Mistrzów z przytupem. Zespół z Zagrzebia przedłużył też serię meczów bez porażki. Na pogromcę mistrzowie Chorwacji czekają od czterdziestu dwóch spotkań.

Kamil Kołsut

Dinamo Zagrzeb - Arsenal Londyn 2:1 (1:0)

1:0 - Josip Pivarić 24'
2:0 - Junior Fernandes 58'
2:1 - Theo Walcott 79'

Składy:

Dinamo: Eduardo - Ivo Pinto, Josip Pivaric, Leonardo German Sigali, Jeremy Taravel, Domagoj Antolic (82' Marko Rog), Paulo Machado, Arijen Ademi, Marko Pjaca (85' Filip Benković), El Arbi Hillel Soudani, Junior Fernandes (74' Ante Corić).

Arsenal: David Ospina - Mathieu Debuchy, Kieran Gibbs (64' Joel Campbell), Gabriel Paulista, Laurent Koscielny, Mikel Arteta (64' Francis Coqulein), Mesut Oezil, Alex Oxlade-Chamberlain (64' Theo Walcott), Alexis Sanchez, Santi Cazorla, Olivier Giroud.

Żółte kartki: Domagoj Antolić, Ivo Pinto, Marko Rog (Dinamo) oraz Olivier Giroud, Joel Campbell (Arsenal).

Czerwona kartka: Olivier Giroud (Arsenal) /40' - druga żółta kartka/.

Sędzia: Ovidiu Hategan (Rumunia).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 6 5 0 1 19:3 15
2 Arsenal Londyn 6 3 0 3 12:10 9
3 Olympiakos Pireus 6 3 0 3 6:13 9
4 Dinamo Zagrzeb 6 1 0 5 3:14 3
Komentarze (2)
avatar
jadro ciemnosci
16.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Giroud to na pewno kandydat do najgłupszego napastnika na świecie. Ileż on już bezmyślnych kartek zarobił, Wenger chyba po znajomości językowej go toleruje. 
avatar
Thoorop
16.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pogrzeb trwa od kilku sezonow,BPL w europie jest dnem oprócz Chelsea ktora jako jedyna trzyma poziom,choc sezon temu tez juz tak kolorowo nie było.