Nowym sponsorem niebiesko-czerwonych została firma bukmacherska E-Toto. Jest to pokłosie dobrze prowadzonego zespołu. - Nie chodzi tylko o mnie, ale o całą drużynę i klub. Dla nas ważne są wyniki osiągane na boisku i to, co ostatnio pokazaliśmy jest powodem, który przyciągnął do nas sponsora - powiedział Radoslav Latal, szkoleniowiec Piasta Gliwice.
W sobotę gliwiczanie podejmą Lechię Gdańsk. - Przygotowania przebiegają standardowo, choć mamy drobne problemy kadrowe. Wierzę jednak, że wszyscy zdążą się wyleczyć. Jest to o tyle ważne, ponieważ przegraliśmy ostatnio po bardzo złej drugiej połowie i chcemy się zrehabilitować przed własną publicznością - podkreślił Czech.
Mimo że Ślązacy ostatnio przegrali, nadal mogą patrzeć na resztę zespołów z góry. Trener Piasta dostrzega jednak mankamenty. - Byłem bardzo zły. Straciliśmy bramkę po swoich błędach, mimo że w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Była nawet szansa na większą zdobycz, ale kluczowym momentem była strata gola na 1:1 tuż przed przerwą. Po zmianie stron popełnialiśmy błędy, które były efektem złego rozgrywania piłki. W moim odczuciu nie byliśmy w tym meczu w głębokiej defensywie, rywal nie grał dużo lepiej, ale zadecydowały indywidualne pomyłki - zaznaczył szkoleniowiec Piastunek.
W Szczecinie Jarosław Fojut zdobył bramkę uderzeniem z własnej połowy, czym kompletnie zaskoczył Jakuba Szmatułę. - Nie do końca obwiniałbym za to Kuby. Bardziej boli mnie bramka stracona na 2:1, gdzie po naszych błędach wpadł gol po stałym fragmencie. Nasz bramkarz był dobrze ustawiony, a gracz Pogoni oddał bardzo dobry strzał - stwierdził były piłkarz Schalke 04 Gelsenkirchen.
Piast chce się jak najlepiej przygotować się do starcia z Lechią, choć zadania liderowi nie ułatwiają nieustannie zachodzące w Gdański zmiany. - Mamy pewne informacje na temat naszego rywala. Wiemy, że zachodzą tam spore zmiany, a nowy trener w pierwszym swoim meczu zremisował z Koroną. Szkoleniowiec wprowadził kilka nowych rzeczy, ale mniej więcej znamy skład Lechii. Patrzymy jednak przede wszystkim na siebie. Musimy być bardziej agresywni, dynamiczni i grać wysokim pressingiem - zakończył Radoslav Latal.