W 32. minucie czwartkowego meczu Łukasz Trałka skręcił staw skokowy. Zdołał dograć pierwszą połowę do końca, a potem został zmieniony przez Karola Linettego. W piątek kapitan Lecha Poznań przeszedł badanie USG. - Kontuzja Łukasza wygląda niestety na dość poważną. Już w trakcie drugiej połowy meczu zaczęliśmy wspólnie z fizjoterapeutami działać i dzisiaj będziemy te działania kontynuować. Jego występ z Jagiellonią Białystok oraz w kolejnych spotkaniach stoi pod dużym znakiem zapytania. Przerwa potrwa od dwóch do czterech tygodni - mówi na oficjalnej stronie Lecha dr Krzysztof Pawlaczyk.
Oznacza to, że mistrz Polski będzie musiał poradzić sobie bez Trałki w spotkaniach z Jagiellonią Białystok, Ruchem Chorzów, Górnikiem Zabrze i FC Basel. Jest to wersja optymistyczna. Jeśli absencja kapitana Kolejorza trwałaby więcej niż dwa tygodnie, to straci on kolejne mecze.
Brak Trałki to spore zmartwienie dla Macieja Skorży. Poznaniacy, gdy musieli radzić sobie bez swojego kapitana prezentowali się znacznie słabiej. W sytuacji w jakiej obecnie znajduje się Lech może to być jeszcze bardziej odczuwalne.