GKS Tychy pogłębił kryzys Błękitnych, piękne trafienie Łukasza Grzeszczyka

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / Na zdjęciu: kibice GKS-u Tychy
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / Na zdjęciu: kibice GKS-u Tychy

Błękitni Stargard są czerwoną latarnią w tabeli II ligi po porażce 0:1 z GKS-em Tychy w ramach 9. kolejki. O wyniku zdecydowało piękne trafienie Łukasza Grzeszczyka z rzutu wolnego.

Już godzinę przed meczem w szatni Błękitnych Stargard Szczeciński było słychać mocne słowa i czuć było mobilizację. Sternicy klubu postawili w tygodniu ultimatum - drużyna ma w ciągu trzech kolejek awansować do "10" w tabeli. W przeciwnym razie piłkarze zostaną ukarani finansowo. Pierwsze spotkanie po usłyszeniu straszaka Błękitni zagrali z GKS-em Tychy i nie zbliżyli się ani o centymetr do celu.

Mobilizacja nie przeniosła się bowiem na boisko. Nie minęły dwie minuty, a już GKS mógł wyjść na prowadzenie. Piotr Okuniewicz wybiegł sam na sam z Ufnalem i dopiero interwencja bramkarza uratowała Błękitnych. Tak wyglądało zresztą pół godziny meczu. GKS grał mądrzej, utrzymywał się w posiadaniu piłki i nie dopuszczał rywala do głosu. Problem miał tylko z udokumentowaniem przewagi. Następne złe uderzenia oddali Marcin Radzewicz i ponownie Okuniewicz.

Niespodziewanie stargardzianie przebudzili się w ostatnim kwadransie przed przerwą. To był jedyny fragment meczu, w którym pokazali, że ich potencjał jest wyższy niż miejsce zajmowane w tabeli. W 41. minucie Maciej Kazimierowicz dopadł do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego, był kilka metrów od bramki, ale jego strzał nożycami wybił cudem Mateusz Mączyński. GKS dostał ostrzeżenie, na drugą połowę wyszedł pobudzony przez trenera i konsekwentnie spychał przeciwnika.

Tyszanie zadali decydujący cios w 74. minucie. Maciej Liśkiewicz zablokował ręką strzał z dystansu Mariusza Zganiacza, a sędzia przyznał gościom rzut wolny z 20. metra przed bramką Ufnala. Do piłki podszedł Łukasz Grzeszczyk i kapitalnie przymierzył w okienko bramki. - Staram się raz-dwa razy w tygodniu zostać po treningu i ćwiczyć strzały z tego miejsca. Już przed meczem jestem wyznaczony do stałych fragmentów z tej klepki - opowiadał Grzeszczyk.

Po zwycięstwie tyszanie zbliżyli się do miejsca premiowanego awansem. Tymczasem Błękitni są czerwoną latarnią II ligi. - Zawsze wychodzimy na boisko zmobilizowani, a później na boisku widzę inną drużynę: bez zęba, iskry. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Przez kilka tygodni straciliśmy wszystko co jeszcze niedawno mieliśmy - kręcił głową z niedowierzaniem Radosław Wiśniewski z Błękitnych.

Błękitni Stargard Szczeciński - GKS Tychy 0:1 (0:0)
0:1 - Łukasz Grzeszczyk 74'

Składy:

Błękitni: Marek Ufnal - Franciszek Siwek, Tomasz Pustelnik, Maciej Liśkiewicz, Ariel Wawszczyk - Radosław Wiśniewski, Patryk Baranowski (46' Piotr Wojtasiak), Maciej Kazimierowicz (75' Bartłomiej Zdunek), Bartosz Flis, Filip Łaźniowski (75' Patryk Bednarski) - Michał Magnuski (62' Robert Gajda).

GKS: Paweł Florek - Tomasz Górkiewicz (63' Damian Szczęsny), Daniel Tanżyna, Seweryn Gancarczyk, Mateusz Mączyński - Mateusz Grzybek, Mariusz Zganiacz - Michał Glanowski, Łukasz Grzeszczyk, Marcin Radzewicz - Piotr Okuniewicz (59' Michał Grunt).

Żółte kartki: Magnuski, Siwek, Liśkiewicz (Błękitni) oraz Okuniewicz, Glanowski, Mączyński (GKS).

Sędzia: Damian Gawęcki (Bieliny).

Sebastian Szczytkowski ze Stargardu

Źródło artykułu: