Borussia M'gladbach doznała piątej porażki z rzędu na początku sezonu, a niechlubny rekord ligi należy do Fortuny Duesseldorf, która w edycji 1991/1992 poległa w sześciu pierwszych pojedynkach ligowych. Do wyrównania tego osiągnięcia drużynie Luciena Favre'a wystarczy zatem przegrać w środę z FC Augsburg na własnym terenie.
Tak nieudanego startu Źrebaków nikt w Niemczech się nie spodziewał. Dość powiedzieć, że Borussia była najlepszym zespołem ligi w rundzie wiosennej poprzednich rozgrywek, a trenera Favre'a uznawano za trenera sezonu. - Klęska, kryzys, walka o utrzymanie - jesteśmy teraz bombardowani takimi słowami, ale nie zamierzamy się poddawać i chcemy przez te przejść wspólnie. Nie widzę, by Favre wątpił w swoje umiejętności - przekonuje dyrektor sportowy Max Eberl, zapewniając, że sztab szkoleniowy nie straci posady.
W 2009 roku prowadzona przez Favre'a Hertha Berlin, która wcześniej grała na miarę oczekiwań, doznała sześciu kolejnych porażek, co poskutkowało dymisją Szwajcara. - Trener nie zostawi nas samych z tą sytuacją - zapewnia pomocnik Granit Xhaka. - Sytuacja nie jest korzystna. Jeśli chodzi o derbową porażkę z 1.FC Koeln 0:1, to nie rozegraliśmy słabego meczu, ale mieliśmy zdecydowanie za mało klarownych sytuacji pod bramką rywala - analizuje Favre.
Komplet czterech porażek ma na koncie VfB Stuttgart, który w niedzielę w piątej serii gier podejmie Schalke 04 Gelsenkirchen. Możliwe zatem, że Die Schwaben również będą zagrożeni wyrównaniem rekordu Fortuny. Co ciekawe, oba zespoły zmierzą się na Mercedes-Benz Arena w 7. kolejce.