GKS Katowice - Rozwój Katowice: Historyczne derby na remis

W derbowym meczu 10. kolejki I ligi GKS Katowice zremisował z Rozwojem Katowice 2:2. Goście punkt wywalczony na Bukowej zawdzięczać mogą świetnej indywidualnej akcji Tomasza Wróbla.

Faworytem derbów Katowic był GKS, klub bogatszy, bardziej utytułowany i mogący liczyć na wsparcie włodarzy miasta. Gracze Rozwoju na prezentację wyszli w specjalnym koszulkach i zaprezentowali transparent odnoszący się do tej sytuacji. Na bannerze widniało hasło: "Prezydencie Krupa, dlaczego nie chce nam pan pomóc?". Goście nie zamierzali się poddawać i postawili GieKSie zacięty opór.

W ostatnich dniach w GKS-ie doszło do zmiany na stanowisku trenera. Do dymisji podał się Piotr Piekarczyk, a w starciu z Rozwojem zespół poprowadził Ireneusz Kościelniak, który zapowiadał bardziej ofensywne ustawienie. Słowa przekuły się w czyny już w 11. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Bartosz Iwan wykorzystał bierność obrońców i skierował piłkę do siatki. GieKSa miała kolejne dwie okazje, ale nie potrafiła ich wykorzystać.

Z kolei Rozwój, początkowo zepchnięty do defensywy, zaczął coraz śmielej atakować. W 26. minucie Rozwój miał pierwszą sytuację i od razu ją wykorzystał. Tomasz Wróbel dośrodkował z rzutu rożnego, a Łukasz Kopczyk uderzył piłkę głową i zaskoczył Mateusza Kuchtę. Był to kolejny w tym sezonie gol stracony przez GKS po stałym fragmencie gry. Gospodarze na prowadzenie wyszli w 38. minucie, kiedy to swojego pierwszego gola dla GieKSy zdobył Oliver Praznovsky. Słowak wykorzystał dobre dośrodkowanie Rafała Pietrzaka z rzutu rożnego.

Od początku drugiej połowy częściej atakowali gracze Rozwoju i w 56. minucie doprowadzili do wyrównania. Kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Tomasz Wróbel, który zaimponował szybkością, uciekł obrońcom i po przebiegnięciu blisko 50 metrów, w sytuacji sam na sam pokonał Kuchtę. Chwilę później okazję miał Filip Kozłowski, ale był na spalonym.

Z biegiem czasu z trybun stadionu przy Bukowej coraz częściej było słychać gwizdy i okrzyki dające upust frustracji kibiców. Gospodarze częściej byli przy piłce i byli stroną przeważającą, ale Rozwój skutecznie się bronił. W 72. minucie GieKSa miała świetną sytuację do tego, by po raz trzeci objąć prowadzenie, lecz uderzenie Goncerza świetnie obronił Bartosz Soliński, a następnie w ogromnym zamieszaniu piłkę na róg wybili obrońcy Rozwoju. Dwóch z nich w tej sytuacji doznało urazów i niezbędna była interwencja służb medycznych. Z kolei chwilę później minimalnie niecelnie z 30 metra uderzył Filip Burkhardt.

W 81. minucie Rozwój mógł zdobyć trzecią bramkę, ale po zaskakującym uderzeniu Sebastiana Gielzy piłka trafiła w poprzeczkę. Chwilę później gospodarze mieli dużo szczęścia. Po płaskim dograniu z rzutu wolnego futbolówka przeleciała przez pole karne i mało brakło, by strącił ją mający przed sobą już tylko pustą bramkę Bartosz Jaroszek. W końcówce gospodarze rzucili się do ataków, lecz nie znaleźli sposobu na defensywę Rozwoju.

GKS Katowice - Rozwój Katowice 2:2 (2:1)
1:0 - Bartosz Iwan 11'
1:1 - Łukasz Kopczyk 26'
2:1 - Oliver Praznovsky 38'
2:2 - Tomasz Wróbel 55'

Składy:

GKS Katowice: Mateusz Kuchta - Rafał Pietrzak, Mateusz Kamiński, Alan Czerwiński, Oliver Praznovsky - Maciej Bębenek (84' Krzysztof Wołkowicz), Łukasz Pielorz, Adrian Frańczak, Wojciech Trochim (63' Filip Burkhardt), Bartosz Iwan (84' Daniel Ciechański) - Grzegorz Goncerz.

Rozwój Katowice: Bartosz Soliński - Raul Gonzalez, Łukasz Kopczyk, Przemysław Gałecki (76' Bartosz Jaroszek), Łukasz Winiarczyk - Kamil Cholerzyński, Robert Tkocz (69' Damian Mielnik), Tomasz Wróbel, Michał Gałecki, Patryk Kun - Filip Kozłowski (79' Sebastian Gielza).

Żółte kartki: Oliver Praznovsky, Alan Czerwiński (GKS Katowice) oraz Przemysław Gałecki (Rozwój Katowice).

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).

Widzów: 1 800.

Łukasz Witczyk z Katowic

#dziejesiewsporcie: Pato imponuje formą

Komentarze (0)