Arka chce wygrać z Sandecją i wrócić na ścieżkę zwycięstw

Po dziewięciu rozegranych spotkaniach Arka Gdynia zajmuje dopiero 9. miejsce w ligowej tabeli. Taki wynik nikogo w klubie nie zadowala. W sobotę żółto-niebiescy mają szansę wskoczyć na wyższą lokatę. Warunek - wygrana z Sandecją Nowy Sącz.

Gdynianie w dwóch ostatnich spotkaniach zdobyli cztery punkty. Najpierw wygrali na własnym boisku z Miedzią Legnicą, by później zremisować na wyjeździe z GKS-em Bełchatów. W klubie liczą, że drużyna w końcu znajdzie rytm i zacznie regularnie wygrywać.

- Jest na pewno spory niedosyt. Uważam, że sporo punktów już w tym sezonie pogubiliśmy. Jest to wszystko do nadrobienia. Możemy to zrobić. Statystyki nie grają, ale nam dużo podpowiadają. Jeżeli wygramy z Sandecją, to będzie to najlepszy start od momentu, w którym Arka znalazła się w 1. lidze i wierzę głęboko, że tak będzie - przyznał na czwartkowej konferencji prasowej Krzysztof Sobieraj, kapitan gdyńskiego zespołu.

- My zrobimy wszystko, żeby wygrać i z kopyta ruszyć do przodu. Wierzę, że to będzie taki mecz przełomowy i ze pójdziemy za ciosem i będziemy bić się o te dwie pierwsze lokaty - dodał środkowy obrońca Arki.

Sobotnim rywalem Arki będzie Sandecja Nowy Sącz, która w ligowej tabeli znajduje się wyżej od żółto-niebieskich.

- Sandecja ma spory potencjał w ofensywie i to nie jest przypadek. W dwóch ostatnich meczach zdobyli siedem bramek - cztery w Katowicach i trzy z Zagłębiem. Mają swoje atuty w ofensywie, ale mają też swoje mankamenty. Jest to rywal w naszym zasięgu - zaznaczył z kolei Grzegorz Niciński, opiekun Arki.

Problemem może być fakt, że w tygodniu z zespołem nie trenował Michał Nalepa, który w tym sezonie znajduje się w wysokiej formie. W ostatnim czasie otrzymał powołanie do kadry U21.

Komentarze (0)