Po dobrej pierwszej połowie, w drugiej części spotkania KGHM Zagłębie Lubin dało się zdominować Lechii Gdańsk. - Nie wytrzymaliśmy fizycznie tego spotkania. Ostatni tydzień odczuliśmy bardzo boleśnie. Było widać, że zawodnicy nie doszli jeszcze do siebie. Mieliśmy zdecydowanie za mało atutów, by wywieźć z Gdańska trzy punkty - powiedział Piotr Stokowiec.
- W pierwszej połowie wyszliśmy na prowadzenie, ale nasza gra nie była tak dobra, jaka mogła być. Szkoda, że Lechii przyznano kontrowersyjny rzut karny. Takie elementy są bardzo ważne, bo wybijają drużynę z rytmu. Był to moment, który po prostu musieliśmy przetrwać i się zorganizować. W przerwie zdecydowaliśmy się na zmianę. Krzysiek Piątek miał problemy żołądkowe przed meczem i dlatego chcieliśmy zagrać inaczej. W drugiej części spotkania Lechia kreowała grę i gratuluję jej trzech punktów. Nam zabrakło atutów - dodał szkoleniowiec klubu z Lubina.
Lubinianie mieli szansę na wywiezienie trzech punktów. Czegoś im jednak zabrakło. - Teraz można gdybać, czy też dorabiać ideologie. Po fakcie jest to łatwe. Na pewno były momenty, w których prowadziliśmy grę. Niestety bramki Lechii były pokłosiem naszych indywidualnych błędów. Nawet gdy mieliśmy więcej zawodników we własnym polu karnym, to gdańszczanie mieli w nim więcej miejsca - zakończył Stokowiec.
Piotr Stokowiec: Nie wytrzymywaliśmy fizycznie trudów tego tygodnia
KGHM Zagłębie Lubin prowadziło z Lechią Gdańsk do 52. minuty. Później jednak gospodarze włączyli piąty bieg i strzelili Miedziowym trzy gole. Piotr Stokowiec przyznał, że po ciężkim tygodniu jego zespół nie wytrzymał fizycznie.