Trener Kurty: Widziałem, że coś jest nie tak. Szczęście Polaka

- Widziałem po gestach piłkarzy, że coś jest nie tak - mówił po niedzielnym meczu trener Excelsioru Rotterdam Fons Groenendijk. Bramkarz jego drużyny, Filip Kurto wpadł na słupek i stracił przytomność. Polak miał szczęście w nieszczęściu.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Filip Kurto East News / Na zdjęciu: Filip Kurto
To była 73. minuta wyjazdowego meczu z ADO Den Haag. Goście z Rotterdamu przegrywali 2:3, Polak bronił właśnie strzał. Zrobił to tak niefortunnie, że głową uderzył w słupek. Kurto upadł na murawę, przestał się ruszać, stracił przytomność. Pierwszej pomocy udzielono mu na boisku, a następnie, po zniesieniu z murawy, przewieziono go do szpitala. Na szczęście okazało się, że uraz nie jest groźny. Tego samego dnia piłkarz wrócił do domu z lekkim wstrząśnieniem mózgu.
24-letni Kurto gra w Excelsiorze Rotterdam od tego sezonu. Jest tam pierwszym bramkarzem, do tej pory wystąpił we wszystkich siedmiu meczach. W Holandii występuje od 2012 roku, najpierw w Rodzie Kerkrade, a potem FC Dordrecht.

Excelsior ostatecznie zremisował w Hadze 3:3.

#dziejesiewsporcie: piękny gest Hulka
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×