Dopiero w 88. minucie meczu z Pogonią Siedlce Wojciech Łobodziński strzelił gola, który ostatecznie zapewnił punkt drużynie Miedzi. W Legnicy od 34. minuty prowadzili powiem zawodnicy Pogoni Siedlce.
- Przyjechaliśmy do jaskini lwa, bo rzeczywiście zespół Miedzi personalnie prezentuje się ekstraklasowo. Wiedzieliśmy, że musimy szukać szansy w kontrach. Już na początku spotkania mieliśmy sytuację. Graliśmy konsekwentnie, bo tak się nastawiliśmy. Wyszło to perfekcyjnie. W końcówce popełniliśmy jednak błąd i wykorzystał to jeden z zawodników Miedzi. Generalnie ten punkt trzeba jednak szanować. Myślę, że byliśmy blisko sensacji, bo raczej nikt na nas nie stawiał - mówił po meczu Marcin Sasal.
Szkoleniowiec Miedzianki mimo remisu chwalił jednak swoich podopiecznych. - Chciałem pogratulować dobrej gry moim zawodnikom. Jestem bardzo zadowolony z ich postawy, z ich organizacji gry, wiary w końcowy sukces. Pokazaliśmy dużą cierpliwość i zostaliśmy nagrodzeni wyrównującą bramką, na którą zasłużyliśmy. Tak mają moi zawodnicy grać: dynamicznie, mniej nerwowo. Będą takie mecze i trzeba w taki sposób postępować na boisku - może jeszcze z większym akcentem gry na boczne sektory - skomentował Ryszard Tarasiewicz.