Barcelona bez Messiego. Jak żyć?

PAP
PAP

- Każdy, kto kocha futbol, wie, że najtrudniej jest być poza boiskiem - Leo Messi nie mógł napisać tego lepiej. To jego słowa z Facebooka, kiedy dziękował kibicom za wsparcie. Argentyńczyk w piłkę nie zagra przez dwa miesiące.

Nie jest więc niezniszczalnym cyborgiem odpornym na urazy i ból, choć czasami można było mieć takie wrażenie. Na przykład po poprzednim sezonie, gdy zagrał we wszystkich meczach Primera Division i Ligi Mistrzów, a także poprowadził Barcelonę do potrójnej korony (we wszystkich rozgrywkach miał 57 meczów, strzelił 58 goli, 37 razy asystował przy bramkach kolegów). W weekend w spotkaniu z UD Las Palmas nie wytrzymało kolano Argentyńczyka. Naciągnięte więzadło oznacza 7-8 tygodni przerwy. Ponoć jest szansa, że na boisko wróci wcześniej.

Pięciopak z Bayerem

Messi, Messi, Messi, Messi, Messi - tak można było rozpoczynać relacje meczowe ze spotkania z Bayerem Leverkusen w 2012 roku. To był mecz Ligi Mistrzów. Na Camp Nou Niemcy zostali zdemolowani 7:1. Argentyńczyk trafił pięć razy. Teraz "Aptekarze" będą pierwszym rywalem Barcelony, która we wtorek rozpoczyna serię gier bez lidera. Bayer, dwa razy BATE Borysów w Lidze Mistrzów oraz Sevilla FC, Rayo Vallecano, SD Eibar, Getafe CF i Villarreal CF w lidze hiszpańskiej. Taki jest zestaw meczów, które według prognoz opuści Messi. Dramatu nie ma. 21 listopada są Gran Derbi z Realem Madryt i to jest główny cel powrotu reprezentanta Argentyny.

- Zastąpienie go jest niemożliwe - przyznaje wprost Luis Enrique. - Musimy jednak grać bez niego i już. Wprowadzimy nowych zawodników - dodaje trener barcelończyków.

Tak, zastąpienie Messiego jest niemożliwe, ale to nie znaczy, że nie da się bez niego wygrywać. Po raz ostatni Argentyńczyk miał poważniejszy uraz (mięsień dwugłowy uda) dwa lata temu, opuścił wówczas pięć meczów w lidze. Cztery z nich Barcelona łatwo wygrała, jeden - z Athletikiem Bilbao, zakończył się porażką 0:1.

Bardzo ciekawą statystykę przedstawił serwis thesportbible.com. Liczby ponoć nie kłamią, a te mówią, że bez Argentyńczyka w składzie Barcelona ma większy procent wygranych meczów (88,9 do 71,2) i strzela więcej goli (3.2 na mecz do 2.6 na mecz). Choć oczywiście, daleko idących wniosków z tego zestawienia lepiej nie wyciągać.

Czas Neymara

Luis Enrique tak musi teraz poukładać barcelońskie klocki, żeby brak genialnego Leo był jak najmniej odczuwalny. Munir El Haddadi to inna liga. Jest Sandro Ramirez i oczywiście Luis Suarez, ale oczy skierowane będą teraz na Neymara. To Brazylijczyk musi pokazać, że nie jest tylko chłopcem w krótkich piłkarskich spodenkach, tylko facetem zdolnym do poprowadzenia tak wielkiego klubu. Prawdopodobnie nie będzie już tylko i wyłącznie egzekutorem.

Z kadrą Brazylii, której jest liderem, idzie mu słabo. Totalnie zawiódł choćby na Copa America, gdy wyleciał z boiska w meczu z Kolumbią. A potem został zawieszony.

Źródło artykułu: