Zawodnik Juve stracił panowanie nad kierownicą Ferrari, a potem uderzył w wysepkę przy przystanku autobusowym oraz dwa inne zaparkowane tam auta. Piłkarz nie doznał żadnych obrażeń.
Czekają go za to poważne kłopoty. Badanie alkomatem wykazało przekroczenie dozwolonego limitu alkoholu w wydychanym powietrzu. Były piłkarz Sevilli zapłacił już tysiąc euro grzywny, a jego samochód został skonfiskowany na 180 dni.
To nie pierwsza stłuczka z udziałem Caceresa. W 2013 Urugwajczyk rozbił się przy wejściu do turyńskiego metra, a przed rokiem zaliczył zderzenie z dwoma samochodami w Montevideo.
Caceres z pewnością nie zagra w najbliższym meczu Ligi Mistrzów. Przeciwnikiem Starej Damy w środowy wieczór będzie triumfator poprzedniej edycji Ligi Europy - Sevilla FC. Przyczyną nieobecności piłkarza jest kontuzja.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)