Drużyna Czesława Michniewicza wygrała w poniedziałek z Jagiellonią Białystok na zakończenie 10. kolejki Ekstraklasy. Następną serię gier zainauguruje. Twórcy terminarza nie ułatwiają zadania Pogoni Szczecin, której każdy mikrocykl jest diametralnie inny.
- Przed meczem z Ruchem Chorzów mamy luźniejsze dni. Poprzedni tydzień był intensywny, mieliśmy sporo zajęć i przygotowaliśmy się taktycznie pod przeciwnika. Teraz są dwa dni w Szczecinie i od razu ruszamy w podróż do Chorzowa. Liczę, że nie będzie problemu z regeneracją i będziemy mieć siłę, by wywalczyć punkty. Na pewno nie wprowadzimy wiele nowego do taktyki, ale trener lubi zaskoczyć jakimś niuansem - opowiada Dawid Kudła.
Bramkarz debiutował w Pogoni właśnie w Chorzowie. - Nie pamiętam szczegółów tego meczu, ale wiem, że schodziłem z boiska zadowolony. Zachowałem czyste konto i zamierzam to powtórzyć. Teraz zadanie dla zawodników z przodu, żeby zdobyli choć jednego gola, bo wspominany mecz zakończył się wynikiem 0:0. W pewien sposób spinam klamrą dobry dla mnie okres w Pogoni - przyznał Kudła.
23-latek jest wychowankiem i kibicem Górnika Zabrze. W tym sezonie otrzymał nawet karę finansową za ubranie koszulki Torcidy podczas meczu zabrzan z Cracovią. - Pojedynek z Ruchem jest dla mnie szczególny i mocno liczę na występ. Z drugiej strony powtarzam, że do każdego meczu trzeba podejść profesjonalnie czy to Ruch, Wisła czy Legia jest rywalem. Nie można sobie wybierać momentu na szczególną koncentrację i zaangażowanie - zaznaczył.
Ruch Chorzów otwiera dolną połówkę tabeli Ekstraklasy. Do Pogoni traci pięć punktów, ale podobnie jak szczecinianie, ma na koncie kilka wartościowych wyników. Dość wspomnieć, że Pogoń i Ruch to jedyne drużyny, które od początku sezonu pokonały lidera - Piasta Gliwice. - Silniejsza jest ofensywa niż defensywa Ruchu. W tyle zdarza się jego piłkarzom dużo błędów, z których warto skorzystać. Trzeba zarazem uważać, bo rywale mają czym straszyć w ataku. Jest szybki Kamil Mazek, kreatywny Patryk Lipski i Mariusz Stępiński - wymienił Kudła.
Kudła i spółka zapracowali na coraz większe zainteresowanie dobrymi wynikami. - Pomaga nam to i nie paraliżuje. Przedstawiciele klubu oraz miasta są zadowoleni, kiedy sportowo dzieje się dobrze. Wiadomo, że trwa walka o nowy stadion dla Szczecina, który na razie nie rysuje się na horyzoncie. Walczymy wspólnie o taki obiekt i nasze wyniki mogą pokazać decyzyjnym osobom, że warto stawiać na Pogoń.
- Na razie gramy o mecz numer jedenaście bez porażki. Każdy następny buduje atmosferę w zespole i poprawia morale. Mówić wprost: kiedy się nie przegrywa, to zawsze jest fajnie i oby ta chwila trwała jak najdłużej - zakończył podstawowy bramkarz zespołu ze Szczecina.