LM: Konsekwencja Benfiki na wagę trzech punktów. Atletico pokonane w Madrycie

Co prawda Atletico Madryt zaciekle atakowało do ostatnich minut, jednak trzy punkty pojechały do Lizbony! Po bramkach Nicolasa Gaitana i Goncalo Guedesa Benfica wywiozła trzy punkty z gorącego terenu.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
PAP

Oba zespoły wygrały swoje pierwsze mecze w Lidze Mistrzów. Benfica Lizbona pokonała 2:0 kazachską FC Astanę, natomiast Atletico Madryt uporało się z Galatasarayem Stambuł 2:0 po dwóch bramkach Antoine Griezmanna. Co ciekawe było to pierwsze starcie tych klubów w europejskich pucharach.

Od początku spotkania lepiej spisywali się gospodarze, którzy starali się kreować grę. Lizbończycy grali jednak uważnie w obronie i nie pozwalali na to, by piłki, które najczęściej posyłał w pole karne niezwykle aktywny Gabi doszły do napastników zespołu ze stolicy Hiszpanii. Z biegiem czasu ataki gospodarzy były jednak coraz groźniejsze. W końcu starania podopiecznych Diego Simeone przyniosły skutek.

Akcję prawą stroną przeprowadził Juanfran. Wrzucił piłkę do Griezmanna, ten podał z pierwszej piłki wgłąb pola karnego. Na miejscu był Angel Correa, który dynamicznym strzałem nie dał szans Julio Cesarowi. Po golu gospodarze nie chcieli spocząć na laurach. Kolejną znakomitą szansę miał Jackson Martinez, który strzelił prosto w bramkarza. Arbiter - jak się później okazało niesłusznie - przerwał grę sądząc, że Kolumbijczyk był na spalonym.

Dynamiczny dotąd mecz chwilowo "przygasł". Była to jednak tylko cisza przed burzą. Rozkręcający się powoli Portugalczycy w końcu wystrzelili i wyrównali wynik spotkania! Po długim podaniu z lewej strony boiska, piłka trafiła pod nogi Nicolasa Gaitana. Ten nie myślał długo - huknął w stronę bramki strzeżonej przez Jana Oblaka i niemal nie przerwał siatki! Po wyrównaniu Benfica rozochociła się i zaczęła atakować coraz śmielej. Atletico również nie odpuszczało. Akcje ambitnych piłkarzy przerwał dopiero sędzia, kończąc I połowę.

Druga połowa rozpoczęła się od zmasowanych ataków Atletico Madryt. Obrona Benfiki była jednak czujna, nie pozwalając Hiszpanom na wiele. W końcu goście przeprowadzili znakomity atak. Lewą stroną boiska popędził strzelec pierwszej bramki Nicolas Gaitan. Podał piłkę na drugą stronę boiska. Tam najmłodszy na boisku Goncalo Guedes z najbliższej odległości pokonał Oblaka strzałem z powietrza.

W kolejnych minutach niezwykle aktywni byli piłkarze Atletico, którzy co chwila atakowali bramkę strzeżoną przez Julio Cesara. Doświadczony Brazylijczyk w przeciwieństwie do Jana Oblaka był jednak mocnym punktem swojej drużyny. Starania Atletico nie ustawały. Na boisko wszedł m.in. Fernando Torres, ale nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów.

Portugalczycy pokazali niezwykle skuteczną grę zarówno w obronie, jak i w ataku. Statystyki nie przemawiały za nimi, jednak najważniejsze są bramki. Dzięki konsekwencji w grze, broniący się rozpaczliwie zespół z Lizbony nie dał sobie strzelić już gola i ostatecznie zwyciężył 2:1. To druga wygrana Benfiki w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Atletico Madryt - Benfica Lizbona 1:2 (1:1)
1:0 - Correa 23'
1:1 - Gaitan 36'
1:2 - Guedes 51'

Składy:

Atletico Madryt: Jan Oblak - Juanfran, Diego Godin, Jose Maria Gimenez, Filipe Luis, Gabi, Tiago Mendes, Oliver Torres (63' Saul Niguez), Angel Correa (77' Fernando Torres), Antoine Griezmann (71' Luciano Vietto), Jackson Martinez.

Benfica Lizbona: Julio Cesar - Luisao, Eliseu, Jardel, Andre Almeida, Nelson Semedo, Andreas Samaris (73' Ljubomir Fejsa), Nicolas Gaitan, Raul Jimenez (72' Konstantinos Mitroglou), Jonas (80' Pizzi), Goncalo Guedes.

Żółte kartki: Martinez, O.Torres, Gabi, Correa (Atletico), Eliseu, Luisao, Samaris, Semedo (Benfica)

Sędzia: Gianluca Rocchi (Włochy)

Liga Mistrzów, gr. C 2015/2016

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Atletico Madryt 6 4 1 1 11:3 13
2 Benfica Lizbona 6 3 1 2 10:8 10
3 Galatasaray Stambuł 6 1 2 3 6:10 5
4 FK Astana 6 0 4 2 5:11 4

Czy Benfica Lizbona wygrała zasłużenie w Madrycie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×