Michał Pazdan - kiedyś gwiazda Górnika Zabrze, teraz filar obrony Legii Warszawa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielnym meczu 11. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze zmierzy się z Legią Warszawa. W śląskim klubie na szerokie wody wypłynął Michał Pazdan, który obecnie jest filarem defensywy warszawskiego zespołu.

W tym sezonie trudno wyobrazić sobie formację defensywną Legii Warszawa bez Michała Pazdana. Reprezentant Polski do drużyny ze stolicy trafił w trakcie letniego okienka transferowego i szybko zaaklimatyzował się w nowym zespole. Henning Berg postawił na 28-letniego obrońcę, a ten nie zawodzi i jest jednym z najlepszych piłkarzy wicemistrzów Polski, a także wrócił do kadry.

Michał Pazdan w przeszłości był gwiazdą Górnika Zabrze i właśnie w śląskim klubie wypłynął na szerokie wody. Grając w Zabrzu zadebiutował w reprezentacji Polski, której selekcjonerem był Leo Beenhakker. Za kadencji Holendra Pazdan rozegrał pięć meczów, a w 2008 roku znalazł się w kadrze na Euro 2008, lecz na austriackich boiskach nie zagrał nawet przez minutę. Jego kariera nabierała jednak rozpędu, jeszcze dwa lata wcześniej grał w III-ligowym Hutniku Kraków.

W Górniku Zabrze Pazdan szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce i mimo młodego wieku był jednym z czołowych obrońców ligi. Pazdan był filarem defensywy zabrzańskiego klubu, ale z Trójkolorowymi przełknął gorycz spadku z Ekstraklasy w sezonie 2008/2009. Rok później Górnik Zabrze wrócił do elity, a ponownie wyróżniającym się graczem był Pazdan. Na Śląsku urodzony w Krakowie obrońca grał do 2012 roku.

Przez pięć sezonów spędzonych w Zabrzu Pazdan zagrał w 127 ligowych i 4 pucharowych meczach Górnika. Zdobył w nich trzy bramki. Stracił jednak miejsce w reprezentacji Polski, a na powrót do kadry czekał długich pięć lat, lecz dopiero za kadencji Adama Nawałki stał się ważnym ogniwem Biało-Czerwonych.

Po odejściu z Zabrza Pazdan trafił do Jagiellonii Białystok. Tam również nie miał problemów z wywalczeniem sobie miejsca w podstawowej jedenastce. Na Podlasiu spędził trzy sezony i w koszulce Jagi zagrał w 85 ligowych pojedynkach i 10 pucharowych. W poprzednich rozgrywkach wraz z ekipą z Podlasia zajął trzecie miejsce w Ekstraklasie. Gdyby nie jego dobra gra w defensywie, to białostocczanom trudno byłoby zakończyć sezon na tak wysokiej pozycji. Sam Pazdan został najlepszym obrońcą ligi.

Po udanym pobycie w Jagiellonii kwestią czasu wydawało się, kiedy Pazdan trafi do lepszego klubu. W trakcie letniego okienka transferowego zamienił Białystok na Warszawę, a z Legią podpisał czteroletni kontrakt. - Wystarczyło oglądać nasz mecz z Jagą, żeby stwierdzić, że to dobry zawodnik. Wiadomo jednak, że transfer to wynik dużo dłuższej analizy i dokładnej obserwacji. Michał gra w Polsce od lat, przecież nie stał się nagle nie wiadomo kim. Myślę, że teraz osiągnął na tyle wysoki poziom piłkarski, mentalny i fizyczny, że doszliśmy do wniosku, że warto zaryzykować finansowo. To zawodnik absolutnie gotowy do gry na najwyższym poziomie - przyznał prezes Legii, Bogusław Leśnodorski. Transfer kosztował około 3 milionów złotych.

Pazdana chwalił również Henning Berg. - Michał ma bardzo dobrą mentalność meczową. Świetnie czyta grę, a w jego poczynaniach widać dużą inteligencję boiskową. Zawsze daje z siebie wszystko i jest skuteczny w odbiorze piłki - przyznał norweski szkoleniowiec. Do postawy 28-latka nie można mieć zastrzeżeń, dobrze spisuje się w defensywie, realizuje założenia taktyczne, wyłącza z gry najlepszych zawodników rywali. To solidne wzmocnienie formacji defensywnej Legii.

Łukasz Witczyk

Źródło artykułu:
Komentarze (0)