Joaquin mimo zaawansowania wiekowego (skończył już 34 lata) w ciągu dwóch sezonów spędzonych w ACF Fiorentinie należał do najlepszych zawodników drużyny prowadzonej przez Vincenzo Montellę. Działacze w końcówce okienka transferowego nie chcieli wyrazić zgody na odejście Hiszpana do Realu Betis i dopiero możliwość sięgnięcia po Jakuba Błaszczykowskiego sprawiła, że przystali na prośbę Joaquina.
"Błaszczykowski bardzo dobrze wprowadził się do gry w nowym zespole. Szybko sprawił, że kibice we Florencji zapomnieli już o Joaquinie" - komentuje "La Nazione", nie mając wątpliwości, że Andrea Della Valle i Daniele Prade trafili w "10" na rynku transferowym.
"Zawodnicy mają różną charakterystykę: Hiszpan jest bardziej przebojowy i ma większą jakość indywidualną, ale Kuba bardziej pomaga w grze zespołowej. W większym stopniu przydaje się, kiedy drużyna nie jest w posiadaniu piłki. Już teraz rządzi na prawej stronie boiska i Fiorentina może cieszyć się, że ma w składzie jednego z bohaterów Kloppa z Borussii w dobrej formie" - komentuje włoska gazeta.
Joaquin wystąpił w 71 oficjalnych spotkaniach Fiołków, strzelając 7 goli i 13-krotnie asystując. Polak na razie zdobył jedną bramkę, a ponadto zaliczono mu dwie asysty (przy golu samobójczym oraz za wywalczenie rzutu karnego).
Magiera: odpuszczenie Lewandowskiego to nie był zły ruch Legii