W ostatnich tygodniach Ondrej Duda nie grał z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego. Badania jednak nie wykazały, co jest powodem bólu odczuwanego przez Słowaka. Dopiero konsultacja lekarska w Rzymie dała odpowiedź dotyczącą kwestii zdrowia Dudy. Uraz nie jest groźny i słowacki piłkarz bez przeszkód może grać w kolejnych spotkaniach.
- Wcześniej nie wiedziałem co mi jest, bolał mnie mięsień dwugłowy. Bałem się rozbiegnąć, cały czas mnie coś kłuło. Miałem naderwany mięsień i grałem z tym dwa miesiące. Później zrobiła się blizna, miałem wszystkie badania i nic nie wykryto - przyznał gracz warszawskiego klubu.
Duda do składu Legii wrócił po blisko miesięcznej przerwie. W czwartkowym starciu Ligi Europy, w którym wicemistrzowie Polski zmierzyli się z SSC Napoli na boisko wszedł w 62. minucie. Z kolei w potyczce z Górnikiem Zabrze Słowak zagrał o 4 minuty dłużej. Sam zawodnik przyznaje, że wciąż odczuwa ból. - Byłem na konsultacji w Rzymie i tam stwierdzili, że nie jest to nic groźnego, ale będzie bolało. To jest trochę lepiej w głowie, jak wiem że będę to czuł, ale nic mi nie jest. Inaczej do tego podchodzę - powiedział Duda.
Piłkarz Legii robi wszystko, by jak najszybciej wrócić do pełnej sprawności i pomóc Legii Warszawa w odnoszeniu lepszych wyników niż w ostatnich tygodniach. Po jedenastu kolejkach wicemistrzowie Polski zajmują czwartą pozycję w lidze, a do prowadzącego Piasta Gliwice tracą 10 "oczek". - Codziennie pracuje nad tą nogą. Mam specjalnie ćwiczenia od doktora z Rzymu, chodzę na basen. Jest lepiej, bo wiem co mi jest i nie jest to groźne - stwierdził Duda.
Nikolić - piłkarz kompletny