Będzie gwiazdą reprezentacji?

Czy Radosław Majewski będzie w przyszłości gwiazdą reprezentacji Polski? Niektórzy twierdzą, że tak, ale jeszcze niedawno nikt mu nie wróżył kariery, bo był ich zdaniem "za mały, za słaby". Teraz przekonuje swoimi umiejętnościami Leo Beenhakkera - czytamy na łamach Super Expressu.

- Byłem kiedyś na testach w Polonii Warszawa, ale tam po dwóch tygodniach mi podziękowano. Klub walczył o utrzymanie i tłumaczono mi, że jestem jeszcze za słaby, że nie wytrzymam presji. W sumie dobrze się stało, bo dostałem jeszcze większą szansę - mówi 21-letni Radosław Majewski, który później trafił do Groclinu Grodzisk Wlkp. i jego kariera ruszyła z miejsca. Pod swoje skrzydła wziął go Piotr Rocki i piłkarz z tygodnia na tydzień robił postępy aż wreszcie w grudniu 2007 roku zadebiutował w reprezentacji Polski w towarzyskim meczu z Bośnią.

- Mało nie oszalałem, kiedy w grudniu dostałem powołanie na mecz z Bośnią. W dniu spotkania obchodziłem 21. urodziny. Trener sprawił mi niezły prezent. W debiucie zagrałem ponad 20 minut. Rezerwową koszulkę zatrzymałem dla siebie. Meczową wymieniłem z Bośniakiem i teraz trochę tego żałuję - żartuje piłkarz.

Majewski ma nadzieję, że zagra w środowym meczu z Estonią, a podczas jednego z treningów zakładał sobie nawet "siatki" z Leo Beenhakkerem, co pokazuje, jak bardzo pewny siebie stał się piłkarz. - Dzięki kadrze "urosłem" za to duchem. Do takiego stopnia, że dziewczyna Kasia musi mnie czasem sprowadzić na ziemię - przyznał Majewski.

Komentarze (0)