Po 8. kolejce eliminacji Euro 2016 jest już pewne, że reprezentacja Szkocji nie zajmie jednego z dwóch pierwszych miejsc i może liczyć tylko na udział w barażach. Zespół Gordona Strachana ma jeszcze szansę zdystansowania Biało-Czerwonych, ale wówczas niechybnie finiszuje w tabeli za Irlandią.
Drużyna z Zielonej Wyspy przed pojedynkami z Niemcami i Polską obawia się utraty trzeciej pozycji. Stanie się tak, jeśli Szkoci, którzy mają łatwiejszy terminarz (na zakończenie powalczą z Gibraltarem), zdobędą cztery punkty więcej. Taki scenariusz nie jest niemożliwy, zwłaszcza jeśli w czwartek ekipa Martina O'Neilla przegra z mistrzami świata, a Szkocja nie ulegnie Polsce.
- Miejsce w barażach by mnie zadowoliło - przyznaje O'Neill. - Przed nami dwa bardzo trudne pojedynki. Zmierzymy się z mistrzami świata, którzy mają ogromne doświadczenie, błyszczeli na mundialu i regularnie grają w Lidze Mistrzów, a potem czeka nas mecz z bardzo, bardzo silną Polską, który na dodatek rozegramy na wyjeździe - tłumaczy.
- Oczywiście nie rezygnujemy z walki o bezpośredni awans. Nie uważam, by pokonanie Niemców stanowiło dla nas mission impossible. Wszystko wciąż mamy w naszych rękach - dodaje selekcjoner Irlandii. - Jesteśmy zespołem, który może sprawić kłopoty rywalom. Mistrzowie świata wciąż są znakomici, ale mają pewne słabości - nie traci nadziei Robbie Keane.
Jeśli plan minimum O'Neilla się sprawdzi i Irlandia finiszuje na trzecim miejscu, reprezentacja Polski awansuje do Euro 2016 bez konieczności udziału w barażach. Jak już bowiem wspomnieliśmy, Szkoci na bezpośrednie przepustki do Francji nie mają już szans.