El. Euro 2016: Scenariusze dla Polski, byśmy awansowali po meczu ze Szkocją

Co musi się stać, byśmy świętowali awans na mistrzostwa Europy już po meczu w Glasgow? Do tego potrzeba spełnienia dwóch warunków!

Grupa D:

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Niemcy 10 7 1 2 24:9 22
2 Polska 10 6 3 1 33:10 21
3 Irlandia 10 5 3 2 19:7 18
4 Szkocja 10 4 3 3 22:12 15
5 Gruzja 10 3 0 7 10:16 9
6 Gibraltar 10 0 0 10 2:56 0

9. kolejka:

Gruzja - Gibraltar / czw. 08.10.2015 godz. 18.00

Irlandia - Niemcy / czw. 08.10.2015 godz. 20.45

Szkocja - Polska / czw. 08.10.2015 godz. 20.45

10. kolejka:

Niemcy - Gruzja / nd. 11.10.2015 godz. 20.45

Gibraltar - Szkocja / nd. 11.10.2015 godz. 20.45

Polska - Irlandia / nd. 11.10.2015 godz. 20.45

Jeśli Biało-Czerwoni chcą świętować już w Glasgow, muszą bezwzględnie pokonać ekipę Gordona Strachana. Do utrzymania bezpiecznej odległości od gospodarzy wystarczy nam z nimi wprawdzie remis, ale on zagwarantuje nam tylko miejsce barażowe, bo wciąż będzie nas mogła wyprzedzić Irlandia.

Brak wygranej ze Szkocją nie da nam jeszcze bezpośredniego awansu bez względu na wynik spotkania Irlandia - Niemcy. Nawet bowiem gdyby mistrzowie świata triumfowali w Dublinie, a my po ewentualnym podziale punktów ze Szkocją mielibyśmy trzy oczka przewagi nad Irlandczykami, taki dystans wciąż nie gwarantuje nam wyprzedzenia zespołu Martina O'Neilla. Dlaczego? Nadal nie wiemy, jaki będzie bilans meczów bezpośrednich z tym przeciwnikiem (to okaże się dopiero po niedzielnej potyczce na Stadionie Narodowym; w Irlandii zremisowaliśmy 1:1).

Co się stanie, jeśli w czwartek pokonamy Szkotów? Wtedy możemy świętować awans, ale tylko pod warunkiem, że Irlandia nie pokona Niemców. By być pewnym wyprzedzenia Irlandczyków, przed ostatnim spotkaniem musimy mieć nad nimi co najmniej cztery oczka przewagi.

Jakie skutki miałaby ewentualna porażka ze Szkocją? Wtedy sytuacja w grupie znacznie się skomplikuje, bo drużyna Gordona Strachana wróci do walki o miejsce barażowe. Warto jednak zaznaczyć, że Szkoci mają szansę tylko na 3. pozycję. Wyżej nie będą na pewno, gdyż w bezpośrednim starciu Polski z Irlandią któraś z tych ekip musi zapunktować i przy każdym możliwym wyniku Szkoci zostaną przez którąś z nich wyprzedzeni.

Ograniczone szanse Szkocji nie sprawiają jednak, że Biało-Czerwoni nie mogą wypaść nawet poza strefę barażową. Ten czarny scenariusz ziści się, gdy w czwartek przegramy, a w niedzielę ulegniemy u siebie Irlandii. Wówczas znajdziemy się na 4. pozycji bez względu na wynik wcześniejszego spotkania Irlandia - Niemcy i przy założeniu dość oczywistego triumfu Szkocji nad Gibraltarem w ostatniej serii.

Mniej prawdopodobny, ale również realny jest taki rozwój wypadków, że Irlandia pokona Niemców, a my np. zremisujemy ze Szkocją. Wtedy wprawdzie Szkoci przestaną nas interesować, ale mecz Polska - Irlandia w Warszawie będzie miał kolosalny ciężar gatunkowy. Powód? Przystąpimy do niego z identyczną liczbą punktów jak rywale i żeby nie dać się wyprzedzić, będziemy musieli ich pokonać lub wywalczyć remis, ale co najwyżej 1:1. Przy wyniku bezbramkowym będziemy mieć bowiem lepszy bilans spotkań bezpośrednich, zaś przy 1:1 liczyć się będzie różnica bramek, którą Irlandczycy na pewno nam nie dorównają. Gdyby natomiast w tym wariancie padł remis wyższy niż 1:1, to Irlandia będzie miała lepszy bilans i zdystansuje Biało-Czerwonych, spychając ich na miejsce barażowe.

Czego możemy być pewni? Niuanse w grupie D można ująć w kilka punktów:
1. Do świętowania bezpośredniego awansu już w czwartek musimy wygrać ze Szkocją i liczyć, że Irlandia nie pokona Niemiec.
2. Remis w Glasgow gwarantuje nam co najmniej 3. miejsce na koniec eliminacji.
3. Porażki ze Szkocją i Irlandią zepchną nas na 4. pozycję w grupie (przy oczywistym założeniu, że Szkoci wygrają z Gibraltarem).

Komentarze (3)
avatar
zsuedat
7.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
znamy to Szkocja Polska 2:1 - pukną nam 2 gole z kontry, będą Lewego pilnować na maxa, a my będziemy walić głową w mur, lub marnować w toitoi-e z Jodłowcem na czele. 
avatar
Paweł Schabek
7.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak zwykle jesteśmy mistrzami w liczeniu :) trzeba pojechać i wygrać a liczenie zostawić ekonomistą :) 
avatar
Peter Pecyna
7.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bla bla bla. Trzeba grac, wygrac i piwem zapic. :)