Thomas von Heesen: Reprezentanci muszą udowodnić, że należy im się miejsce w wyjściowej jedenastce

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Kibice Lechii są znani z tego, że są lokalnymi patriotami. Chcą mieć piłkarzy, którzy wychowali i wyszkolili się w Gdańsku. Czy któryś z młodych piłkarzy, których pan sprawdzał w ostatnim tygodniu może zadebiutować jeszcze w tym sezonie?

- Musimy dawać szanse młodzieży. Na początek muszą oni poczuć jak wygląda taktyka pierwszego zespołu. Jak się tego nauczą i będą się czuli dobrze w zespole, dostaną swoją szansę. Gdy widzę, że piłkarz jest szybki, sprawny i dobry technicznie, wszystkiego innego można go nauczyć. Lubię twardych piłkarzy, którzy po stracie piłki od razu o nią walczą.

Lechia zaczęła dobrze grać od drugiej połowy meczu z Zagłębiem. Dość niespodziewanie.

- Zawsze trudno jest pracować z drużyną, która co chwilę ma nowego trenera. Tak było w Lechii. Gdy co trzy miesiące przychodzi do szatni nowy trener i mówi, że oczekuje zupełnie czego innego, sukces jest wprost niemożliwy. Wierzę, że teraz wszystko będzie stabilniejsze. Nie oczekuję, że będziemy od razu wygrywali seryjnie, ale gdy zdobędziemy w ciągu najbliższych czterech spotkań dziewięć punktów, będę zadowolony. Nasz najbliższy cel to kolejny miesiąc do następnej przerwy na reprezentację. Czekają nas cztery wymagające spotkania, ale drużyna jest na dobrej drodze, by grać na wysokim poziomie. Oczywiście pod warunkiem, że poprawimy niektóre sprawy. Zawsze jak wracam do domu po treningu, w mojej głowie pojawiają się nowe pomysły.

Eksperci często mówią, że gdy zespół wchodzi na właściwy poziom, przerwa na kadrę może go wybić z rytmu. Nie ma pan obaw, że teraz będzie podobnie?

- Bywa różnie. To zależy nad czym pracuje się podczas przerwy. Ja lubię przede wszystkim system, gdy gra się co tydzień i przygotowuje z meczu na mecz. Podczas przerwy na reprezentację kilku zawodników wyjeżdża na zgrupowania i nie można pracować z całą grupą. My mieliśmy ostatnio sześciu zawodników na meczach drużyn narodowych, licząc jeszcze Buksę i Stolarskiego. Oczywiście nie mam żadnych pretensji do selekcjonerów, że chcą piłkarzy Lechii. To normalne, że są powoływani.

Czego w tym momencie pan oczekuje od piłkarzy?

- Zimnych głów w momencie, gdy dochodzą do sytuacji bramkowych. Dodatkowo nie można dać nawet sekundy oddechu rywalowi. Wszystko idzie w dobrą stronę. Liczę, że na kolejny, jeszcze wyższy poziom wskoczymy zimą.

Liga polska jest bardzo specyficzna. Ostatni zespół w tabeli może wygrać z faworytem i nie jest to odbierane jako sensacja. Z czego to wynika?

- Sam nie wiem. Widziałem wiele meczów i naprawdę, tutaj każdy może wygrać z każdym! Zauważyłem, że gdy w Polsce strzela się pierwszego gola, bardzo łatwo jest utrzymać prowadzenie. W niewielu meczach wygrywa ten, kto stracił bramkę jako pierwszy. Trudno jest tutaj wrócić do gry. Dlatego trzeba uważać, bo zespoły są dobrze przygotowane do kontrataków i dobrze bronią. Tabela jest bardzo płaska.

Lechia ma wielu reprezentantów czy uznanych obcokrajowców jak Milos Krasić. W maju będziecie się cieszyli z miejsca gwarantującego awans do europejskich pucharów?

- Tak na to nie patrzę, chcę przygotowywać drużynę z meczu na mecz i widzieć, że się systematycznie rozwija. Nazwiska nie wygrywają meczów. Nawet taki zawodnik jak Milos Krasić musi poprawiać swoje umiejętności, by znaleźć się w wyjściowej jedenastce. Aktualnie intensywność treningów jest wysoka i po tym jak nie trenował dużo w Turcji, musi mocno pracować. Nie ma tu żadnych wyjątków.

Rozmawiał Michał Gałęzewski

Jaka jest rola piłkarzy z Ekstraklasy w reprezentacji Polski?
Czy Lechia Gdańsk awansuje po sezonie do europejskich pucharów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×