Adam Buksa: Ten mecz powinien się zakończyć naszym zwycięstwem

Adam Buksa w piątek zastąpił Grzegorza Kuświka na pozycji napastnika w Lechii Gdańsk. Zaliczył on asystę, jednak do końca nie był z siebie zadowolony. Po meczu zabrzanie twierdzili, że powinien on ujrzeć czerwoną kartkę.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
PAP/Adam Warżawa / PAP/Adam Warżawa

- Mecz był do wygrania. Powinien on przebiegać dla nas łatwiej, gdyż zawodnik Lechii Adam Buksa powinien zobaczyć drugą żółtą kartkę - mówił po spotkaniu Leszek Ojrzyński odnosząc się do sytuacji z końcówki drugiej połowy, kiedy po faulu Adama Buksy doszło do przepychanek obu zespołów.

Czy sam piłkarz uważa, że wykorzystał swoją szansę? - Z perspektywy drużyny na pewno pozostaje niedosyt. Chcieliśmy ten mecz wygrać i szkoda, że się nie udało zdobyć trzech punktów. Taka jest jednak piłka. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje i chcieliśmy rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść - powiedział napastnik Lechii Gdańsk.

Inaczej wyglądała druga część spotkania. - W drugiej połowie Górnik się cofnął i ciężko było stworzyć klarowną sytuację. Ten mecz powinien się zakończyć naszym zwycięstwem. Szkoda, że się to nie udało, ale teraz przygotowujemy się do meczu z Termalicą - podkreślił Buksa.

Przy bramce dla Lechii Buksa podawał piłkę do Macieja Makuszewskiego. - Przede wszystkim cieszyłoby mnie zwycięstwo drużyny. Asysta też cieszy. Oczekuję od siebie bramek, ale jak obrońcy na to nie pozwalają i tworzą zasieki, które ciężko sforsować, to dobre są też asysty. One też prowadzą do zwycięstw drużyny i tego oczekuję od siebie i wszyscy w drużynie również. Liczę, że poprawimy to w następnym meczu - wyraził nadzieję.

Buksa od dawna nie grał przez 90 minut. - Straciłem spory okres czasu poprzez kontuzję. W meczu z Pogonią musiałem opuścić plac gry i od tego czasu dosyć długo dochodziłem do pełnej sprawności. Zajęło mi to miesiąc. Później doszły do tego powikłania. Cieszę się, że rozegrałem 90 minut. Na ocenę przyjdzie czas, zostawiam to sztabowi szkoleniowemu - zakończył zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×