Thomas von Heesen: Druga połowa wyglądała jak guma do żucia

Piłkarze Lechii Gdańsk mimo oddania 22 strzałów na bramkę rywala zremisowali z Górnikiem Zabrze 1:1. Thomas von Heesen stwierdził, że druga połowa spotkania wyglądała jak guma do żucia. Krytycznie ocenił też grę Sławomira Peszki.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Piłkarze Lechii Gdańsk od początku spotkania grali bardzo aktywnie. - Był to dla nas bardzo trudny mecz. W pierwszej połowie graliśmy dobrze i mogliśmy strzelić nawet 3-4 gole. W takiej sytuacji trzeba to jednak wykorzystywać. Górnik bardzo dobrze broni i przy stanie 0:1 było nam trudno. Kreowaliśmy dużo szans i udało nam się wyrównać. Pierwsza połowa była miła dla oka - powiedział Thomas von Heesen.

- Druga połowa była jak guma do żucia. Górnik cofnął się głęboko, a my nie mieliśmy pomysłu na odmianę rezultatu. Jedna zmiana - reprezentanta Polski - była okropna. Wprowadzając nowego zawodnika oczekuję dużo więcej, a byłem rozczarowany grą Peszki. Powinien dać dużo więcej jakości. W drugiej połowie nie mogliśmy znaleźć klucza na odmianę sytuacji. Jestem zawiedziony. Czekamy na kolejny mecz. Przed nami długi tydzień do następnego spotkania - dodał trener Lechii Gdańsk.

W drugiej połowie nie wyszedł nawet na chwilę Milos Krasić. - Chciałbym go wpuścić w 65. minucie, ale mieliśmy problemy z Kubą Wawrzyniakiem. Miał on problemy z nogą. Podobnie kontuzji doznał Piotr Wiśniewski. Zmieniła się nasza koncepcja i nie mogliśmy nic zrobić - ocenił von Heesen.

Nawet na ławce nie usiadł Sebastian Mila. - Chcieliśmy dać szansę Piotrowi Wiśniewskiemu, który nie zagrał jako typowa dziesiątka. Makuszewski i Buksa są ofensywnymi piłkarzami i musiał być bardziej cofnięty. Potrzebowaliśmy jego doświadczenia. Ariel Borysiuk grał dużo akcji, ale miał też trochę złych decyzji. Jego podania były zbyt ryzykowane. Sebastian Mila to fajny chłopak. Ma potencjał i jest potrzebny naszej drużynie. Musi pracować nad sobą, jak chce wrócić na swój poziom i to robi - stwierdził szkoleniowiec.

- Brakowało nam Kuświka, który był ważnym zawodnikiem w poprzednich meczach. Nie tylko strzelał, ale i kreował sytuacje. Myślę, że w pierwszej połowie strzeliłby gola. Pracuje na sto procent. Nie było też ostatniego podania. Graliśmy za wolno i nie byliśmy skupieni w każdej sekundzie. W przyszłości drużyna przeciwna również może być cofnięta i trzeba znaleźć na to receptę - zakończył niemiecki szkoleniowiec.

Albania kupiła awans na Euro 2016? UEFA zbada mecz prowadzony przez polskiego arbitra
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×