Ariel Borysiuk: Nie mogliśmy przebić muru

Ariel Borysiuk przyznał, że w piątek jego zespołowi trudno było grać z nastawionym defensywnie Górnikiem Zabrze. Może on być natomiast zadowolony z tego, że jego zespół kreował grę.

Lechia Gdańsk mimo, że miała miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki i w liczbie oddanych strzałów, zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1. Trudno gra się z takim przeciwnikiem jak Górnik, który liczył tylko na kontry. Chcieliśmy grać do przodu i mogliśmy w drugiej połowie wyjść na prowadzenie i kontrolować mecz. Niestety było wtedy bardzo mało miejsca. Górnik bronił się rozpaczliwie i ciężko było się przedostać. Dlatego nie mogliśmy przebić muru - powiedział Ariel Borysiuk.

Gdańszczanie w pewnym momencie grali tak, jakby zabrakło im pomysłu na grę. - Teraz możemy mówić, że wszystkiego brakowało, bo zremisowaliśmy. Gdyby coś wpadło, to odbiór meczu byłby inny. Powinniśmy prowadzić już w pierwszej połowie i wtedy byśmy się cieszyli po meczu. Było ciężko, bo Górnik to wybiegana, agresywna drużyna. Tak grają zespoły trenera Ojrzyńskiego - dodał reprezentant Polski.

Lechia może optymistycznie podchodzić do meczu ze względu na aktywną grę od początku spotkania. - Pierwsza połowa była bardzo dobra. Do takiej gry musimy dążyć. Górnik dwa razy wyszedł z akcjami i strzelił bramkę oraz dostał karnego. Musimy uważać, bo za łatwo do tego zabrzanie dochodzili. Kibice chcą jednak oglądać taką grę, jak w pierwszej połowie - stwierdził Borysiuk.

Klub znad morza od dłuższego czasu zmaga się z takim problemem, że w momencie gdy prowadzi grę i szuka bramek, łatwo traci gole. - Trzeba być skupionym w tyłach. Nie można wszystkiego rzucić do przodu i tylko kreować grę. Ja i obrońcy musimy być czujni. Dwa razy Górnik się przedostał i miał właśnie tyle groźnych sytuacji. My mówimy o kreowaniu gry, a oni mieli karnego w ostatniej sekundzie pierwszej połowy. Nie wiadomo co by było, gdyby strzelili - zauważył defensywny pomocnik w rozmowie z WP SportoweFakty.

Po grze biało-zielonych widać, że coraz lepiej wyglądają na boisku. - Na pewno trener wymaga, byśmy byli w ciągłym ruchu. Tak trenujemy i taką mamy strategię, dzięki czemu pojawiają się sytuacje do zdobycia gola. Wcześniej tego w ogóle nie było, a ja skupiałem się tylko na obronie. To zaczyna wyglądać dobrze, a trener bardzo dużo od nas wymaga. Widać to na treningach. W decydującym momencie zabrakło nam jeszcze ruchu i kreatywności. Bez tego było ciężko wygrać - zakończył Borysiuk.

Albania kupiła awans na Euro 2016? UEFA zbada mecz prowadzony przez polskiego arbitra

Komentarze (0)