Wisła - Termalica: Debiutant u rekordzisty

W pierwszym niedzielnym meczu 12. kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków podejmie przy Reymonta 22 Termalicę Bruk-Bet Nieciecza. Będzie to pierwsze w historii spotkanie tych drużyn.

Podczas gdy Termalica jest absolutnym beniaminkiem Ekstraklasy, Biała Gwiazda to 13-krotny mistrz Polski, który ma w kolekcji także 12 srebrnych i 10 brązowych medali mistrzostw Polski - więcej niż jakikolwiek klub w historii.

Losy obu klubów mają jednak więcej punktów wspólnych, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Przede wszystkim Wisła aż 13 z z 35 swoich medali zdobyła w trwającej "erze Bogusława Cupiała". To jego pieniądze sprawiły, że w latach 1998-2011 krakowski klub absolutnie zdominował polską ligę. "Era Tele-Foniki" to najlepszy czas w 109-letniej historii Białej Gwiazdy.

Tak jak Wisła kojarzy się dziś nierozerwalnie z Bogusławem Cupiałem, tak nie byłoby dziś w Ekstraklasie Termaliki, gdyby nie państwo Danuta i Krzysztof Witkowscy, czyli właściciele Bruk-Betu. Wywodząca się z rodzinnej miejscowości Krzysztofa firma zainwestowała w miejscowy LKS w połowie minionej dekady i w dziewięć lat dźwignęła go z piątej ligi do Ekstraklasy.

Co ciekawe, pierwsze trzy awanse, aż do I ligi, były dziełem Marcina Jałochy. Złoty medalista IO 1992 to wychowanek Wisły, a praca w Niecieczy to do dziś jego największy sukces w karierze trenerskiej.

Termalica jest beniaminkiem Ekstraklasy, ale poczyna w niej sobie coraz śmielej, więc przy Reymonta 22 wiedzą, że czeka ich trudna przeprawa. Niecieczanie nie przegrali żadnego z ostatnich pięciu meczów, zdobywając w nich dziewięć punktów. Wisła w tym czasie zebrała siedem "oczek", ale dwa spotkania przegrała.

- Wiem, że to nie będzie łatwy mecz, bo Termalica dobrze gra w piłkę, ale każdy inny wynik niż nasze zwycięstwo będziemy przyjmować z dużym niedosytem - mówi trener Wisły, Kazimierz Moskal, który sam w sezonie 2012/2013 też pracował w Niecieczy, i dodaje: - Na początku sezonu Termalica zapłaciła frycowe. Może byli wtedy lekko przestraszeni? Jednego trzeba być pewnym - rywal przyjedzie do nas po to, żeby grać otwartą piłkę i nie będzie się bał tego robić. Za to należą mu się pochwały. Ten zespół zawsze chce grać swoją piłkę, co pokazał choćby na Legii. To będzie też dobre dla nas i myślę, że stworzymy dobre widowisko.

W podobnym tonie wypowiada się trener Termaliki, Piotr Mandrysz: - To kolejny trudny i wymagający rywal, z którym się zmierzymy. Wisłę bardzo ładnie się ogląda. Można ją pochwalić za operowanie piłką. W jej składzie ma bardzo dobrych piłkarzy. Nie będą łatwymi przeciwnikami

Niedzielny mecz będzie pierwszym oficjalnym pojedynkiem Wisły z Termalicą, ale oba zespoły już raz się ze sobą spotkały - w październiku 2012 roku Biała Gwiazda ograła Słonie towarzysko 3:1. Co ciekawe, I-ligową wówczas Termalicę prowadził Kazimierz Moskal. W obu zespołach doszło jednak od tego czasu do daleko idących zmian. W Termalice jest dziś tylko trzech zawodników, którzy pamiętają tamto spotkanie: Dalibor Pleva , Krzysztof Kaczmarczyk i Emil Drozdowicz. Z Kolei w Wiśle jest takich piłkarzy raptem czterech: Michał Miśkiewicz, Arkadiusz Głowacki, Alan Uryga i Rafał Boguski.

Termalica przyjedzie do Krakowa w najsilniejszym składzie. W "11" Wisły zabraknie tylko pauzującego za kartki Łukasza Burligi.

Wisła Kraków - Termalica Bruk-Bet Nieciecza / nd. 18.10.2015 godz. 15:30

Przewidywane składy:

Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Mączyński, Uryga - Boguski, Popović, Guerrier - Brożek.

Termalica: Nowak - Pleva, Stano, Sołdecki, Jarecki - Babiarz, Kupczak - Plizga, Kędziora, Biskup - Juhar.

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Źródło artykułu: