Od ponad trzech lat Claudio Milar był piłkarzem Pelotas de Brasil (występował w nim również przed grą w Polsce). Autokar, którym zawodnicy tego klubu jechali na mecz, uległ poważnemu wypadkowi - wypadł z drogi, dachował i zatrzymał się w rowie.
35-letni Urugwajczyk został przewieziony do szpitala, jednak nie udało się go uratować i zmarł po kilku godzinach od zdarzenia.
Po raz pierwszy Milar pojawił się w Polsce w 2000 roku. Do naszego kraju ściągnął go Antoni Ptak, który pełnił wtedy funkcję prezesa ŁKS. W Łodzi 26-letni wówczas napastnik był tylko rezerwowym, dlatego szybko zmienił pracodawcę.
Ptak nie dał jednak za wygraną i po kilku latach namówił piłkarza do gry w Pogoni Szczecin. W klubie z Pomorza Zachodniego Urugwajczykowi szło już zdecydowanie lepiej i zbierał dobre recenzje. Ostatnio mówiło się nawet, że może on ponownie trafić do drużyny Portowców.
Milar rozegrał w polskiej ekstraklasie 31 spotkań, w których zdobył 11 bramek.