- Podejście moich piłkarzy do gry było dobre. Podobała mi się zwłaszcza ich agresja. Brugia to jednak znacznie wyższy poziom. Mam nadzieje, że drużyna ograniczy liczbę niewymuszonych błędów. W meczu z Cracovią właśnie to najbardziej szwankowało - mówi Czerczesow.
- Brugia to rywal z innej półki. Na pewno wykorzysta tego rodzaju pomyłki z naszej strony. Czy przeciwnik jest już rozpracowany? Nie jestem zwolennikiem omawiania wszystkich szczegółów związanych z rywalem. Piłkarze są inteligentni. Potrafią zareagować na boisku sami, w odpowiedni sposób - kontynuuje.
W poprzednim sezonie prowadzone przez Czerczesowa Dynamo Moskwa dwukrotnie grało w Lidze Europy z innym belgijskim klubem, Anderlechtem. Rosyjski zespół zremisował 0:0 i wygrał 3:1.
- Na pewno można znaleźć pewne podobieństwo w stylach belgijskich klubów. To w tym przypadku cenne doświadczenie, które może zaprocentować. Poza tym znam trenera Brugii, Michela Preud'homme. Powiedział, że wystawi rezerwowy skład, tak? Nie wszystko, co on mówi, musi być prawdą - komentuje.
Szkoleniowiec Legii nie zamierza oszczędzać zespołu przed niedzielnym meczem z Lechem Poznań. - Porównałbym to z biegiem przez płotki. Jeżeli będziesz myślał o dalszych przeszkodach, potkniesz się na pierwszej i nie dobiegniesz do mety. Koncentruj się na najbliższej. O meczu z Lechem nie myślę. Wcale - kończy Rosjanin.
15 milionów za Jodłowca? "Nie ma co szaleć..."
{"id":"","title":""}