- Jesteśmy na dobrej drodze, aby osiągnąć cel, jaki sobie wyznaczyliśmy: miliard euro obrotów - podkreśliła Monje na czwartkowej konferencji prasowej. Obroty Barcelony wzrosły w porównaniu z poprzednim sezonem o 15 procent - z 530 mln do 608 mln euro. Z kolei dochody spadły o 36,5 procent - z 41 mln do 15 mln euro, a dług wzrósł z 287 mln do 328 mln euro.
Spadek dochodów był spowodowany z jednej strony wypłaceniem premii za osiągnięte sukcesy - mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Króla, triumf w Lidze Mistrzów i w Superpucharze Europy - a z drugiej sankcjami FIFA, która ukarała klub rocznym zakazem transferów w związku ze złamaniem przepisów dotyczących rekrutowania nieletnich zawodników. Zakaz wchodził w życie w styczniu, więc Barcelona, chcąc zminimalizować jego skutki, musiała dokonać licznych transferów już latem 2014 roku, pozyskując takich piłkarzy jak Urugwajczyk Luis Suarez, Chorwat Ivan Rakitić, Niemiec Marc-Andre ter Stegen i Chilijczyk Claudio Bravo.
- Z powodu sankcji FIFA musieliśmy podwoić liczbę transferów w tym sezonie - wyjaśniła Monje. Jak wspomniała, Barcelona w nowym sezonie będzie mogła dokonać nowych transferów, jeśli takie będzie życzenie trenera Luisa Enrique, i "podwyższyć zarobki swoich zawodników".
To ostatnie zdanie było dla dziennikarzy czytelną aluzją do sytuacji Brazylijczyka Neymara, który jest w trakcie renegocjacji swojego kontraktu. W przyszłym sezonie klub spodziewa się 20 mln euro dochodów oraz 633 mln euro obrotów.
{"id":"","title":""}