Twierdza Mielec padła. Lechia Gdańsk wygrała, bo futbol nie jest sprawiedliwy

Lechia Gdańsk pokonała Termalicę Bruk-Bet Nieciecza 1:0 (0:0). Gospodarze byli lepsi, cieszyli się grą, ale trzy punkty pojechały na Pomorze. Bohaterem Mielca mógł być Dawid Plizga, zabrakło mu jednak skuteczności.

29-latek pod bramką rywali pracował za dwóch. W pierwszej połowie twierdzy Marko Maricia zagroził aż trzy razy - najpierw po jego strzale z rzutu wolnego golkiper gości sparował piłkę do boku. Kilka minut później po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Plizga uderzył z woleja, tuż obok słupka. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a napastnik Termaliki minął Gersona, ale strzelił prosto w bramkarza.

Lechia ofensywnym popisom rywali przyglądała się bezradnie. Gdańszczanie chcieli zanudzić niecieczan na śmierć. Podopieczni Thomasa von Heesena wymieniali dziesiątki podań wszerz boiska, ich próby przedarcia się pod pole karne przeciwnika nie niosły jednak konkretów. Drużynie z Pomorza brakowało lidera, który popchnie akcje do przodu - kogoś typu Sebastiana Mili, śledzącego popisy kolegów z ławki rezerwowych.

Przyjezdni nie zdołali uśpić niecieczan, drzemki przytrafiły się za to Rafałowi Janickiemu oraz Danielowi Łukasikowi. Po ich stratach gospodarze ruszali z kontrami, obie zmarnował jednak Martin Juhar.

Przyjezdni próbowali grać piłką, w piłkę grali jednak rywale. Futbol zawodników Piotra Mandrysza cieszył. Gospodarze szybko wyprowadzali akcje, byli aktywni, pokazywali się na pozycjach, a tempo ich boiskowych poczynań znakomicie regulował Mateusz Kupczak.

Gdańszczanie w ciągu godziny oddali na bramkę Sebastiana Nowaka jeden celny strzał. Ofensywę gości obudziło dopiero wejście na boisko Sławomira Peszki, który zastąpił Michała Chrapka. Były zawodnik Wisły Kraków zagrał w Ekstraklasie po raz pierwszy od czasu powrotu z Włoch, na skrzydle spisał się jednak słabo.

Peszko tymczasem wziął udział w najważniejszej akcji dnia - to jego w polu karnym dwie minuty przed końcem meczu przewrócił Dalibor Pleva. Z jedenastego metra pewnym strzałem w środek bramki Nowaka pokonał Grzegorz Kuświk. Zespół Von Hessena zdobył trzy punkty, choć długimi momentami nie zasługiwał nawet na remis. Okrzyk "złodzieje, złodzieje" na trybunach niósł się jeszcze długo po końcowym gwizdku.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)
0:1 - Grzegorz Kuświk 90' (k.)

Składy:

Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Sebastian Nowak - Dalibor Pleva, Dawid Sołdecki, Michał Markowski, Dariusz Jarecki, Bartłomiej Babiarz, Mateusz Kupczak, Jakub Biskup, Tomasz Foszmańczyk (78' Mario Liczka), Dawid Plizga (88' Emil Drozdowicz), Martin Juhar (46' Wojciech Kędziora).

Lechia Gdańsk: Marko Marić - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Gerson, Jakub Wawrzyniak, Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik (46' Aleksandar Kovacević), Milos Krasić (85' Sebastian Mila), Michał Chrapek (60' Sławomir Peszko), Grzegorz Kuświk.

Żółte kartki: Dawid Sołdecki (Termalica)

Widzów: 2695

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

{"id":"","title":""}

[event_poll=52826]

Komentarze (5)
avatar
AntyFarsa
25.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
złodzieje z gdanska! jeszcze spotka was kara!!! 
avatar
azazel pazuzu
25.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jedno wielkie oszustwo i tyle 
avatar
piotruspan661
25.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piłka nożna jest niesprawiedliwa i...na tym polega jej urok.