Arkadiusz Malarz: Powinienem dostać szansę znacznie wcześniej

Arkadiusz Malarz wrócił do bramki Legii Warszawa po sześciu miesiącach przerwy. Stanisław Czerczesow dał mu szansę w spotkaniu w ramach Pucharu Polski z Chojniczanką Chojnice.

Arkadiusz Malarz po raz ostatni bramki warszawskiej Legii strzegł w meczu z Lechem Poznań, który odbył się 22 marca. W tamtym spotkaniu doświadczony golkiper w 62. minucie obejrzał czerwoną kartkę za zagranie piłki ręką poza polem karnym i musiał przedwcześnie opuścić boisko.

Jego miejsce zajął Dusan Kuciak. Słowak od tamtego czasu cały czas wychodził w pierwszej jedenastce. Henning Berg nie dawał szans polskiemu bramkarzowi - nawet w meczach Pucharu Polski.

Stanisław Czerczesow nie zmienił hierarchii na tej pozycji, ale w spotkaniu z Chojniczanką Chojnice postawił na Malarza. Chciał sprawdzić jego umiejętności.

- Był to dla mnie pierwszy występ po sześciu miesiącach. Cieszę się, że w końcu dostałem szansę. Nie było fajnie siedzieć tylko i wyłącznie na ławce rezerwowych. Nieskromnie powiem, że już dużo wcześniej powinienem ją dostać, ale niestety stało się, jak wszyscy widzieli. Zagryzłem zęby i mocno walczyłem o swoją pozycję. Trener Czerczesow to zobaczył na treningach i docenił - powiedział po zakończeniu spotkania z Chojniczanką bramkarz stołecznej drużyny.

Arkadiusz Malarz wrócił do bramki Legii po pół roku przerwy
Arkadiusz Malarz wrócił do bramki Legii po pół roku przerwy

Malarz w spotkaniu w Chojnicach dość niespodziewanie musiał wyciągnąć piłkę z bramki. Nie zdołał obronić strzału z dalszej odległości Patryka Mikity.

- Podejrzewam, że każdy kibic może się przyczepić o stratę bramki w takim spotkaniu. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Chojniczanka w lidze jest praktycznie na samym dnie, a tutaj sprawiła nam sporo problemów. To nie była drużyna, która jest na końcu tabeli I-ligowej. Grali jak równy z równym - skomentował Malarz.

Nie ma co ukrywać faktu, że Legia w Chojnicach nie zaprezentował się najlepiej. Warszawianie popełniali proste błędy, które Chojniczanka próbowała wykorzystywać. Z przodu brakowało za to skuteczności pod samą bramką.

- Nasza gra nie jest taka, jakby to sobie nowy trener życzył. Myślę, że z każdym spotkaniem będziemy prezentować się coraz lepiej. Do poprawy jest jeszcze sporo elementów - ocenił Malarz, który bardzo chwali sobie współpracę z nowych szkoleniowcem.

- Treningi są znakomite. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Dawno tak nie trenowałem. Aż chce się pracować dla takiego trenera. Kiedy kończyłem jedne zajęcia, to już czekałem na kolejne. To jest duża przyjemność. Jestem przekonany, że w czerwcu zdobędziemy mistrzostwo. Trener na pewno nas dobrze przygotowuje - podkreślił bramkarz warszawskiej Legii.

Czerczesow: ty to sam oglądałeś?

Komentarze (0)