Korona Kielce w końcu wygra u siebie?

Kieleccy kibice już dawno nie mieli okazji, aby cieszyć się ze zwycięstwa swojego zespołu na stadionie przy ulicy Ściegiennego. Czy w 14. kolejce ich cierpliwość w końcu zostanie nagrodzona?

Złocisto-krwiści pozytywnie zaskakują, będąc jedyną niepokonaną na wyjeździe drużyną w Ekstraklasie. Przed własną publicznością tak świetnymi statystykami nie mogą się jednak pochwalić. Ich ostatnie zwycięstwo na Kolporter Arenie miało miejsce w 1. kolejce, gdy do Kielc zawitała Jagiellonia Białystok (3:2).

Od tego momentu minęły już ponad trzy miesiące. Czy w starciu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza uda się przerwać złą passę? - Pierwszy mecz z Jagiellonią pokazał, że jeżeli będziemy zdeterminowani, jeżeli będziemy wierzyli w zwycięstwo, to procentowo szansę będą się przechylały na naszą stronę - mówi Marcin Brosz.

Kielczanie mieli swoje okazje na zainkasowanie kompletu punktów między innymi w pojedynku z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Ale skończyło się tylko na bezbramkowym remisie. - Mecz z Bielskiem pokazał, że stwarzamy bardzo dużo sytuacji. Nie były to akcje co 2-3 minuty, ale mieliśmy 5-6 sytuacji, po których mogliśmy strzelić bramkę.

Sztab szkoleniowy zapewnia, że ma gotowy plan na zespół Piotra Mandrysza. - Próbowaliśmy na swoim stadionie różnych rozwiązań. W tym wszystkim musimy grać swoją piłkę, musimy realizować pewne rzeczy, które sobie założyliśmy i skoncentrować się przede wszystkim na pojedynkach jeden na jeden w bocznych sektorach boiska. To będzie kluczem w tym meczu - uważa 42-letni trener.

Komentarze (0)