Piłkarze Lechii Gdańsk dobrze zaczęli mecz z Legią Warszawa, jednak nie zdołali przeprowadzić skutecznej akcji. - W pierwszej połowie gra była otwarta. Walczyliśmy dobrze i złapaliśmy rytm. Mieliśmy okazję do strzelenia gola, ale nie mogliśmy powstrzymać podań Legii. Popełniliśmy błąd i nie potrafiliśmy odegrać się na rywalu - powiedział Thomas von Heesen.
Tym razem błędów nie ustrzegli się gdańscy obrońcy. - Najpierw straciliśmy gola po akcji Legii. Drugi gol padł w niedopuszczalnej sytuacji. To wprost nie możliwe, obrońcy nie mogą podawać piłki w ten sposób bramkarzowi. Trzeba podawać w prawo, w lewo, a nie prosto do bramkarza - dodał trener Lechii.
Później w szeregach biało-zielonych miał miejsce optymizm. - Strzeliliśmy gola na 1:2 po szybkiej akcji. Liczyłem, że pójdziemy za ciosem, a popełniliśmy kolejny błąd. Nie można robić takich pomyłek w meczu z taką drużyną, jak Legia. Warszawianie byli lepsi technicznie. Wiedzieli co to pressing i jak rozciągnąć grę. To dla nas dobre doświadczenie. Musimy patrzeć z optymizmem w przyszłość i mieć głowy podniesione przed następnym meczem - zakończył von Heesen.