Walczyli o awans, teraz bronią się przed spadkiem z II ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotę w piłkarskiej II lidze spotkały się drużyny, które w minionym sezonie do końca biły się o awans do I ligi. Teraz muszą bronić się przed spadkiem. Przełomu nie było, bo Błękitni Stargard Szczeciński i ROW 1964 Rybnik podzieliły się punktami.

W sezonie 2014-2015 Błękitni Stargard Szczeciński oraz ROW 1964 Rybnik do końca liczyły się w walce o I ligę. Spotkały się nawet w 33. kolejce. Rybniczanie wygrali wtedy 3:2 i zrobili milowy krok do awansu. Sukcesu nie przypieczętowali jednak przed własną publicznością. Nowe rozgrywki dla obu drużyn to trudny czas. Choć zespół ze Śląska pokonał ostatnio Stal Mielec 2:0 a na Pomorzu Zachodnim bezbramkowo zremisował to po 15. kolejce otwiera strefę spadkową z dorobkiem 16 punktów.

- Obie drużyny są w trudnym momencie. To było widać. Nerwowość, ale przede wszystkim zespoły zaimponowały mi determinacją. Jestem dumny z mojej drużyny. Był to kluczowy element w tym meczu. Mogę być w pełni zadowolony z nie więcej jak 30 początkowych minut, kiedy dominowaliśmy. Później jeżeli chodzi o posiadanie piłki, sytuacje i nadawanie tempa gry to niestety Błękitni przeważali. Stworzyli sobie kilka sytuacji, z których wyszliśmy obronną ręką. Bardzo dobrze funkcjonowała praca w defensywie. Mamy wiele elementów do poprawienia, ale zaczyna się w naszym przypadku jakaś mała seria. Przestaliśmy tracić bramki, nie przegrywamy i ciułamy punkty. Mimo, że przyjechałem po zwycięstwo to remis biorę z dużym szacunkiem - opisał przebieg sobotniego spotkania trener rybnickiej ekipy, Dietmar Brehmer.

Oba zespoły miały swoje szanse, których nie wykorzystały. Gospodarze zagrali w bardziej defensywnym ustawieniu. Duet środkowych obrońców tworzyli Tomasz Pustelnik oraz Patryk Baranowski a defensywnym pomocnikiem był Maciej Liśkiewicz. - Chcieliśmy wygrać, bo wiemy, jaka jest sytuacja w tabeli. Przemeblowania w składzie miały zabezpieczyć środek. Wiedzieliśmy, że ROW Rybnik ma wysokich zawodników i dobre stałe fragmenty. Przede wszystkim nie chcieliśmy stracić bramki, bo w ostatnich meczach traciliśmy szkolne, dziecinne gole - ocenił, oficjalnie, drugi trener Błękitnych, Jarosław Piskorz.

Choć to on w sobotę odgrywał główną rolę na ławce, to w sztabie szkoleniowym pozostał twórca sukcesów stargardzkiej ekipy, Krzysztof Kapuściński. Według naszych informacji w najbliższym czasie to się nie zmieni. Ci, którzy liczyli na znane nazwisko z zewnątrz będą rozczarowani, gdyż do żadnego trenerskiego transferu nie dojdzie. To w nogach i głowach obecnego składu personalnego będzie, bowiem dalsza przyszłość klubu na szczeblu centralnym.

Sobotnia kolejka wiele nie zmieniła w sytuacji Błękitnych. Są oni na 17. pozycji i do 14. Polonii Bytom tracą sześć oczek. Kolejnym przeciwnikiem niedawnych półfinalistów Pucharu Polski będzie czerwona latarnia II ligi, Gryf Wejherowo. - Pierwsza połowa nie najlepsza. Dużo szarpanej gry, niedokładnych podań. Sytuacja w tabeli i stres miały na to wpływ. W drugiej połowie dużo akcji oskrzydlających. Brakowało ostatniego podania. Oczywiście od czegoś trzeba zacząć. Trzeba wszystko zrobić żeby poprawić skuteczność. Myślę, że druga połowa w naszym wykonaniu zadowoliła kibiców. Było dużo determinacji i walki - dodał Jarosław Piskorz.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty

Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany) 2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

Komentarze (1)
avatar
Borysek ROW
1.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Winę za klęskę Rybnika ponosi jak najbardziej miasto. Gdyby dali większą dotację, jak miało to miejsce za Fudalego, to znów byłaby walka o większe cele. W tym sezonie chyba środek tabeli. :/