Beniaminek przyjechał do stolicy województwa świętokrzyskiego z jasnym celem - zrobić wszystko, żeby wygrać po raz pierwszy od pięciu kolejek. Podopieczni Piotra Mandrysza szybko zaczęli wcielać nakreślony wcześniej plan w życie i po bardzo dobrej w ich wykonaniu pierwszej połowie schodzili do szatni zadowoleni. - Chcieliśmy szybko strzelić bramkę i zagrać na zero z tyłu. Cieszymy się, że to nam się udało - mówił po meczu Bartłomiej Babiarz.
[tag=10605]
Termalica Bruk-Bet Nieciecza[/tag] przed meczem w Kielcach wygrała tylko jedno spotkanie na obcym terenie. 12 września z Cracovią (3:2). - Wierzę, że wracamy na właściwe tory i w meczu z Podbeskidziem również zdobędziemy trzy punkty - stwierdził pomocnik Słoni.
Goście dobry wynik zawdzięczają nie tylko swojej konsekwentnej grze, ale również nieudolnej postawie przeciwnika, który mimo, że po zmianie stron miał wyraźną przewagę w żaden sposób nie potrafił jej przełożyć na zagrożenie pod bramką Sebastiana Nowaka.
- W drugiej połowie niepotrzebnie się cofnęliśmy i poszliśmy na wymianę ciosów. Mieliśmy grać piłką tak jak w pierwszej połowie i Korona miałaby wtedy problem z jej odebraniem. To kolejny materiał do analizy - powiedział na koniec Babiarz.