Mógłby zbawić naszą kadrę, zagra dla... Szwecji?!

Chwalił go Michał Globisz, podziwiał Bobby Robson (jeden z najlepszych piłkarzy w historii Manchesteru United), porównywano go do Zinedine'a Zidane'a. Miał propozycję gry w reprezentacji Iraku, Szwecji i Polski. Wybrał ten ostatni wariant, ale występował tylko w drużynie do lat 19. Oznacza to, że wciąż może się rozmyślić. I niewykluczone, że to zrobi! - Nie jest łatwo podjąć tak ważną decyzję - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Zeyn S-Latef.

Wpisując w wyszukiwarkach internetowych jego nazwisko, szybko można natrafić na informacje pełne zapewnień 19-latka. - Dla mnie liczy się tylko Polska - twierdził w wywiadach. Ostatnio zdradził jednak, że wciąż nie wie, dla której reprezentacji będzie grał. - Sytuacja jest trudna. Moi rodzice pochodzą z różnych krajów, a ja urodziłem się i wychowałem w jeszcze innym. Moje serce jest rozdarte. To tak, jakby wybierać, kogo się kocha bardziej - matkę, ojca, siostrę czy brata - uważa w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.

Ale gdyby piłkarz ostatecznie zrezygnował z gry dla biało-czerwonych, byłoby to zagranie - delikatnie mówiąc - nie fair. To przecież Michał Globisz odkrył tego młodzieńca i dał mu szansę gry w kadrze. Tylko, że żadnej wdzięczności S-Latef nie zamierza okazywać. - Z całym szacunkiem dla Globisza, ale nikt nikogo nigdy nie nauczył grać w piłkę na jednym zgrupowaniu kadry - przyznaje.

Gdy zadzwoniliśmy do trenera młodzieżowych reprezentacji, nie chciał komentować tej sprawy. - Za dużo miałem telefonów w tej kwestii. Ja z jego rocznikiem nie mam już nic wspólnego, tych chłopców przejął Andrzej Zamilski - mówi. - Ale niech robi, co chce. To jego wybór. Jak człowiek sobie nie radzi w jednej reprezentacji, to szuka szansy w drugiej - szybko dodaje.

W jego głosie można wyczuć, że nad ewentualną stratą S-Latefa, który zresztą miał kiedyś konflikt z Globiszem, nikt specjalnie rozpaczać nie będzie. Nawet, gdy zdecyduje się na inną reprezentację, próżno szukać opinii, iż straciliśmy kolejnego Lukasa Podolskiego. - To raczej piłkarz przeciętny, niż genialny. Nie jest przypadkiem, że przez pewien czas zamiast niego, w młodzieżowej kadrze grali inni - przyznaje serwisowi SportoweFakty.pl Maciej Chorążyk, który z odkryciem Zeyna akurat nie miał nic wspólnego.

Ojciec - Irakijczyk, matka - Polka, a syn? Raczej Szwed. - Pewna część mnie leży w Szwecji, czyli kraju, w którym spędziłem większość swojego życia - nie ukrywa. Wydaje się, że szanse na występy S-Latefa w biało-czerwonych barwach maleją z każdym tygodniem. Czy powinniśmy się martwić? Ciężko stwierdzić, choć Globisz poproszony o krótką charakterystykę piłkarza, odpowiada: - Przede wszystkim świetnie wyszkolony.

Komentarze (0)