Mecz Polska - Ukraina był zapowiadany jako starcie kadr U-21 i U-20, ale okazuje się, że Ukraińcy zagrają przy Kałuży 1 w silniejszym zestawieniu, niż początkowo planowano. Ze szkoleniowego punktu widzenia to znakomita informacja dla przygotowującej się do startu na MME 2017 Polski.
- Rywal anonsował, że przyjedzie młodszym zespołem, ale ostatecznie zagra z nami w najsilniejszym składzie. Jak policzyliśmy, to w naszym zespole jest więcej młodszych zawodników niż w Ukrainie - mówi II trener "młodzieżówki", Piotr Świerczewski.
Taka sytuacja cieszy też Marcina Dornę: - W kadrze Ukrainy są uczestnicy MŚ U-20 z tego roku, więc to na pewno będzie ciekawy rywal, skrojony idealnie na nasze potrzeby, jeśli chodzi o weryfikację poszczególnych piłkarzy.
Biało-Czerwoni będą gospodarzem MME 2017, co sprawia, że zagrają na turnieju bez konieczności występu w eliminacjach. Z drugiej strony oznacza to, że aż do czerwca 2017 roku zespół trenera Dorny nie rozegra ani jednego meczu o stawkę.
- To sytuacja specyficzna, bo gospodarze zawsze są postawieni wobec takiego modelu przygotowań do imprezy mistrzowskiej. Nie jest to dla nas problem, bo każdy mecz reprezentacji Polski traktujemy jak o stawkę. Każdy występ w drużynie narodowej jest dla zawodników wyróżnieniem - tłumaczy selekcjoner.
- Zagraliśmy w 2015 roku siedem spotkań i mecz reprezentacji Polski nie może być czymś, co spowszednieje i nie jest czymś zwyczajnym. Mecz reprezentacji Polski to wydarzenie wyjątkowe i tak traktujemy każde spotkanie - dodaje Dorna.
W podobnym tonie wypowiada się Świerczewski, który jest srebrnym medalistą IO 1992 i uczestnikiem MŚ 2002: - Gra w reprezentacji Polski to zaszczyt dla każdego piłkarza, a dla trenera praca z drużyną narodową to też wielkie wyróżnienie. Na każdym zgrupowaniu robimy wszystko po to, by gra dawała radość zawodnikom i kibicom oraz by nie robić chały i zawsze wygrywać. Każdy mecz jest dla nas bardzo ważny, każde spotkanie jest etapem przygotowań do MME 2017.