14 października 2006 roku, gdy występował jeszcze w Chelsea, doznał bardzo poważnego urazu głowy. W meczu z Reading Stephen Hunt trafił go kolanem w głowę. Czechowi groziło zakończenie kariery, a nawet poważne problemy zdrowotne.
Przeszedł skomplikowaną operację i udało mu się trzy miesiące później wrócić na murawę. Jednak już w specjalnym kasku. Występuje w nim do dzisiaj, a więc dziewięć lat.
- Czy się to podoba czy nie, to wpływa on na otoczenie. Uszy są zasłonięte i przez to gorzej słyszę na murawie. Lekarze zabraniają mi jednak zdjąć hełm. Inaczej nie będzie odszkodowania - powiedział Petr Cech.