Robert Lewandowski, Grzegorz Krychowiak, Łukasz Fabiański i Jakub Błaszczykowski, tej czwórki na pewno we wtorek wieczorem nie zobaczymy. Część wrocławskiej publiki pewnie będzie zawiedziona, wszak zapłaciła, żeby na żywo zobaczyć najlepszego środkowego napastnika na świecie, wartego już 70 mln euro. I pomocnika, którego można kupić za 45 mln euro. Musi jednak zrozumieć, że Lewandowski, choć nazywany jest "goal machine" i Krychowiak (po prostu "machine") są tylko ludźmi i potrzebują odpoczynku. A selekcjoner potrzebuje meczu, w którym zobaczy, jak kadra radzi sobie bez snajpera Bayernu Monachium i czołowego defensywnego pomocnika Europy. Nawałka musi sprawdzić pozostałych piłkarzy, musi przekonać się, jak drużyna funkcjonuje bez jej dwóch filarów.
Musi Nawałka założyć, że taka sytuacja może mieć miejsce na Euro 2016. I co wtedy? Lewandowski i Krychowiak jako jedyni w eliminacjach wystąpili we wszystkich dziesięciu meczach.
- Doskonale rozumiemy to, że kibice mogą być trochę rozczarowani brakiem Roberta Lewandowskiego, Grzegorza Krychowiaka, Jakuba Błaszczykowskiego czy Łukasza Fabiańskiego. Od razu podam ważny powód ich braku. Staram się minimalizować ryzyko kontuzji. Ci zawodnicy ostatnio grają bardzo dużo intensywnych meczów. Każdy krótki wypoczynek wpłynie korzystnie na to, że zdrowotność będzie jeszcze lepsza. Każdy ma pewne granice fizjologiczne. Jeżeli jest okres bardzo intensywnych gier, musi nastąpić wypoczynek - tłumaczy selekcjoner.
Mecz z Czechami będzie przeglądem jego wojsk, głównie rezerwy. Do Euro 2016 pozostało tylko pięć oficjalnych meczów towarzyskich z silnymi rywalami. To i mało i dużo. Dla zawodników, którzy nie są pewni wyjazdu do Francji, jednak mało.
Czesi, tak jak Polska, szykują się na mistrzostwa. Trzy lata temu pozbawili nas szans na wyjście z grupy na naszym Euro. Na tym samym zresztą stadionie. Teraz jedyne czego mogą pozbawić, to kilku kadrowiczów nadziei na bilet do Francji. Sami zagrają, jak to się mówi, "drugim garniturem". Najsilniejszy skład wystąpił kilka dni temu z Serbią, wygrał bezdyskusyjnie 4:1. Kilku czołowych piłkarzy nie zobaczymy. Nie zagrają m.in. David Limbersky, David Lafata. Nieobencość jednych, szansą drugich. Od pierwszej minuty zagra więc pomocnik Piasta Gliwice Karol Vacek.
W bramce za to stanie pewnie Petr Cech i wyrówna wówczas rekord Karela Poborsky'ego w liczbie reprezentacyjnych meczów. Będzie ich miał 118.
Polska - Czechy / wt. 17.11.2015 godz. 20:45
Przewidywane składy:
Polska: Artur Boruc - Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Jakub Wawrzyniak - Kamil Grosicki, Karol Linetty, Krzysztof Mączyński, Maciej Rybus - Bartosz Kapustka - Arkadiusz Milik
Czechy: Cech - Bartosak, Prochazka, Suchy, Kalas - Pospisil, Plasil, Krejci, Vasek, Zahustel - Skoda