Ponad 130 osób poniosło śmierć w wyniku działań terrorystów. - To było straszne. Nie umiem tego opisać. Miałem pokój hotelowy zaledwie kilka kilometrów dalej. Dookoła widziałem tylko smutek i strach - powiedział Cocu.
- Nie mogłem tego zrozumieć. To jakiś horror. "Czy to koniec ataków? Będą kolejne? Jesteśmy bezpieczni?" - myślałem wtedy. Nie sądzę, by ktokolwiek w mieście spał tamtej nocy spokojnie - dodawał szkoleniowiec PSV Eindhoven.
- Paryż powoli wracał do życia następnego dnia. Mam wielki szacunek do mieszkańców tego miasta. Podnieśli się po takim koszmarze. Jestem myślami przy ofiarach i ich rodzinach oraz przyjaciołach - zakończył.