Zbigniew Małkowski: Chcemy wracać uśmiechnięci

Czy Koronie Kielce uda się zadać kolejny cios pogrążonej w głębokim kryzysie Jagiellonii? Zbigniew Małkowski wierzy, że tak właśnie będzie. Dla doświadczonego bramkarza to wyjątkowy mecz.

- Jesteśmy w dobrych humorach i dobrej dyspozycji. Na treningach dużo bramek wpada i mam nadzieję, że w Białymstoku też coś strzelimy, a nic nie stracimy. Jesteśmy gotowi na ciężkie żółto-czerwone derby - powiedział przed wyjazdem do Białegostoku Zbigniew Małkowski.

[tag=562]

Korona[/tag] ma w tym sezonie najmniej straconych goli w lidze. Ogromna w tym zasługa właśnie Małkowskiego, który znajduje się w bardzo dobrej formie. - Fajnie jest, że tych bramek mało się tracić. Trzeba mieć jednak świadomość tego, że zaczyna się druga runda. Nie będzie już takiej mowy, że jeśli przegramy to później sobie odbijemy. Tych meczów będzie mało do odrabiania strat, a wiemy jak tabela się układa.

Kielczanie spodziewają się bardzo trudnego meczu. Jagiellonia na pewno będzie chciała przerwać serię sześciu spotkań bez zwycięstwa - Wiemy jaki jest trener Probierz. W każdym meczu chce wycisnąć ze swoich podopiecznych maksa. Zdajemy sobie sprawę, że Białystok nie jest łatwym terenem. Zawsze ten dołek może się kiedyś skończyć. Tak samo było z Lechem Poznań. Liczę na to, że wyjdą z tego dołka po naszym meczu. Jedziemy tam żeby zdobyć trzy punkty i wracać uśmiechnięci - przekonuje 37-latek.

Dla Małkowskiego sobotnia wizyta w stolicy Podlasia będzie szczególna. Stamtąd pochodzi duża część jego rodziny. I w związku z tym golkiper ma prywatny cel. - Stamtąd pochodzi moja mama, babcia, ciocia, bracia. Niestety oni będą kibicować tej drugiej drużynie. Ale będzie mnie to nakręcało do tego, żeby dać im małego pstryczka w nos - kończy.

Milik i Drągowski wśród gwiazd

Komentarze (0)