- Przed nami bardzo ciekawy przeciwnik, bo gramy w Warszawie z wielokrotnym mistrzem Polski. Na to spotkanie nie trzeba nikogo specjalnie motywować. Jedziemy do stolicy, mamy dwie kontuzje w zespole - u Machaja i Bartkowiaka. Poza tym dysponuję pełną kadrą. Chcemy rozegrać dobry mecz, przywieźć dobry wynik czyli punkt albo punkty. Chcemy się dobrze zaprezentować - mówi Tadeusz Pawłowski przed spotkaniem z Legią Warszawa.
Szkoleniowiec Śląska odniósł się także do Flavio Paixao. - Obojętnie kiedy, gdzie i jak gra, obojętnie co o nim mówią i piszą, jest bardzo groźny pod bramką przeciwnika. Same statystyki mówią, że to jeden z naszych najskuteczniejszych zawodników. Było dwa tygodnie przerwy. Trochę zmieniliśmy trening. Na pewno jest to piłkarz, który jak wychodzi, to zawsze daje serce do gry, walczy do ostatniej minuty. Myślę, że teraz będzie tak samo - skomentował trener Zielono-Biało-Czerwonych.
Śląsk Wrocław w lidze w tym sezonie spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. W ostatniej kolejce Ekstraklasy piłkarze z Wrocławia przegrali 1:4 w Krakowie z Cracovią. Dla WKS-u było to siódme kolejne ligowe spotkanie bez zwycięstwa. Po raz ostatni z wygranej Zielono-Biało-Czerwoni cieszyli się 12 września, a od tego czasu zdobyli tylko dwa punkty i zsunęli się z 8. na 14. miejsce w tabeli. Jaką zatem wrocławianie mają receptę na to, aby odnieść zwycięstwo w stolicy?
- Po pierwsze trzeba wierzyć, że coś tam można zrobić. Nie jesteśmy drużyną, która umie stanąć z tyłu i się bronić. Widzieliśmy to w Krakowie, gdzie chcieliśmy pierwszą połowę zagrać na zero, a w drugiej zaatakować. To nam się kompletnie nie udało. Śląsk ofensywny jest dużo lepszym Śląskiem. W tym tygodniu trochę więcej zwracaliśmy uwagę, żeby pressing był skuteczniejszy, żeby był atak na piłkę. Po analizie meczu z Cracovią zobaczyliśmy, że ładnie się przesuwamy, ale nie ma agresywnego ataku na piłkę. To musimy być lepiej robione. Uważam, że Legia jest bardzo dobrą drużyną jak atakuje, ale jak przeciwnik przedostanie się pod jej pole karne, jest tam szansa coś zrobić. W tym widzę naszą szansę - zaznaczył Tadeusz Pawłowski.
Szkoleniowiec Śląska odniósł się także do Stanisława Czerczesowa, trenera Legii. - Oczywiście, że pamiętam go z występów w Austrii. Nie wiem nawet czy nie występował w jednej drużynie razem z moim synem. To jednak będzie nasze pierwsze bliższe spotkanie, bo gdy grał w Austrii, to ja już skończyłem piłkarską karierę. Czekam więc na tę okazję, by trochę porozmawiać i wymienić poglądy. To miły akcent sobotniego meczu - podsumował trener.