Pogoń Szczecin poległa 0:2 z Lechem Poznań i zagrała znacznie mniej konsekwentnie i skutecznie niż na inaugurację sezonu, kiedy zatriumfowała w stolicy Wielkopolski. Lech zwyciężył zasłużenie po golach Kaspera Hamalainena oraz Łukasza Trałki, a dystans dzielący oba kluby w tabeli zmniejsza się.
- W Ekstraklasie nie ma złotego środka, żeby grać ładnie i wygrywać. Przynajmniej jest trudno ustabilizować poziom na wiele meczów - uważa Jarosław Fojut, stoper Pogoni. - Zabrakło nam skuteczności. To przede wszystkim. Lech przyjechał po trzy punkty i dokładnie zrealizował plan. Jaka jest przyczyna, że nie wygraliśmy i co zrobić, żeby grać ładnie i skutecznie? Nie znam odpowiedzi na takie pytania.
Konsekwentna gra Lecha Poznań mogła się podobać. Nie przywiózł do Szczecina fajerwerków piłkarskich i miał moment słabości po przerwie, ale generalnie pokazał więcej jakości. Fojut potwierdził, że przyjezdni grają inaczej niż na początku sezonu, kiedy byli jedną z ofiar Pogoni.
- Zdecydowanie widać różnicę w grze Lecha. Na początku sezonu chciał grać ładnie na euforii po mistrzostwie Polski. Niekoniecznie pozwalało to punktować. Teraz widać, że rywale są nastawieni na efektywną grę. Mają wysoką jakość, więc mogą się spokojnie cofnąć po golu i czekać na błędy oraz stałe fragmenty. Lech nie musi już zrobić zbyt wiele, by dostać się do ósemki. Widać, że ma na to plan - opisał Fojut.
Obrońca protestował, gdy usłyszał, że drużyna jest zmęczona. - Zagraliśmy dopiero 16 meczów, więc bez przesady. Nie ma po czym odpoczywać. Na dodatek co miesiąc jest jakaś przerwa na reprezentację. Nie ma mowy o zmęczeniu sezonem, bo nie gramy w Lidze Europy, ani w Pucharze Polski. Czeka nas jeszcze pięć kolejek i na wszystkie czekamy niecierpliwie.